Lotnisko pod Berlinem okrzyknięto najbardziej pechową budową w powojennej historii kraju. Budowę rozpoczęto w 2006 roku. Port miał być uruchomiony już w 2011 rok, ale awarie, błędy i skandale powodują, że nadal jest to plac budowy. Aby zachęcić budowlańców do większej aktywności władze lotniska chcą zapłacić wykonawcom miliony euro za przyspieszenie prac – donosi rynekinfrastruktury.pl

Najnowszy plan zakłada, że budowa zakończy się w drugiej połowie przyszłego roku. Są jednak poważne obawy, czy kolejna już data zostanie dotrzymana. Wieloletnie opóźnienia spowodowane są m.in. wadliwymi instalacjami, które mają zostać naprawione w ciągu kilku miesięcy.

Aby zwiększyć motywację i chęć do pracy, ale przede wszystkim zakończyć inwestycję, zarząd firmy zajmującej się inwestycją postanowił dać dodatkowe kilka mln euro wykonawcy w ramach zachęty - informuje rynekinfrastruktury.pl

Nowe lotnisko ma obsługiwać 27 mln pasażerów rocznie. Wiadomo już jednak, że takie moce przeładunkowe będą zbyt małe. Obecnie szacuje się, że potrzeby sięgną 37 mln.