Sellin przedstawił na posiedzeniu sejmowej komisji kultury informację na temat udziału kapitału zagranicznego na rynkach medialnych w Polsce.

Wystąpiliśmy kilkanaście dni temu do KRRiT i UOKiK o wskazanie ekspertów, którzy razem z naszymi ekspertami po przeanalizowaniu możliwości prawnych i propozycji, będą pracować nad rozwiązaniami, które zapewnią większy pluralizm własnościowy w mediach w Polsce - zapowiedział wiceminister.

Jak podkreślił, propozycje muszą być zgodne z prawem unijnym; będą one także brały pod uwagę rozwiązania w innych krajach europejskich, które nie mają problemu z tak dużą dominacją kapitału zagranicznego w niektórych segmentach rynku medialnego.

Sellin zauważył, że od ponad 20 lat w Polsce panował dogmat, że kapitał nie ma narodowości. Otóż ma i na rynku mediów jest to problem - zaznaczył wiceminister kultury.

Reklama

Według informacji udział kapitału zagranicznego w rynku prasy wynosi 76 proc. Za najbardziej bulwersującą Sellin uznał dominację niemieckiej grupy Polska Presse na rynku prasy lokalnej. (PAP)

Krytyka opozycji

Posłowie PO i Nowoczesnej skrytykowali na środowym posiedzeniu sejmowej komisji kultury zapowiedziane prace nad rozwiązaniami mającymi zapewnić większy pluralizm własnościowy w mediach. Takie przepisy obowiązują w wielu krajach, m.in. w Niemczech i Francji - odpowiada PiS.

Grzegorz Furgo (Nowoczesna) nazwał propozycję w tej sprawie szukaniem sposobu na dobranie się do kasy i udziału sprawnie działających przedsiębiorstw w Polsce. Według niego PiS już raz "uporządkował rynek medialny w Polsce zagarniając telewizję publiczną", z którą dzisiaj nie może sobie poradzić. "Czego jeszcze chcecie? Siąść na prywatne media? Przecież to się nie uda" - mówił Furgo. Ostrzegał, że ograniczenie zagranicznego kapitału w mediach może odstraszyć inwestorów zagranicznych z innych obszarów.

Iwona Śledzińska Katarasińska (PO) podkreśliła, że nie jest zdziwiona tym pomysłem, ponieważ PiS zapowiadał repolonizację mediów od dawna. Jak jednak zaznaczyła, unijne regulacje pozwalają jedynie na przeciwdziałanie monopolizacji i nadmiernej koncentracji i tylko tyle w tej kwestii można zrobić. "Nie ma w Europie narodowości kapitału, przykro mi, to przeczyłoby idei Unii Europejskiej, która zakłada swobodny przepływ kapitału, ludzi i idei" - dodała.

"Konia z rzędem temu, który mi wykaże jakieś niemieckie wpływy w lokalnej gazecie" - mówiła wiceprzewodnicząca komisji. "Przecież te gazety mają polskich dziennikarzy i polskie kierownictwo. Ludzie, czy coś wam się stało? Żyjecie w Polsce, której ja nie znam i nie chcę znać" - podkreśliła Śledzińska Katarasińska.

Posłom PO i Nowoczesnej odpowiedziała Barbara Bubula z PiS. Według niej dyskusja na temat koncentracji własności w mediach odbywa się w każdym demokratycznym kraju i podjęcie jej nie wynika z obsesji czy poglądów. "Przepisy dotyczące tego, w jaki sposób zapobiegać nadmiernej koncentracji i w związku z tym koncentracji opinii prezentowanej przez media to jest przedmiot ustawodawstwa bardzo wielu krajów" - zauważyła Bubula.

Jak podkreśliła, należy się zastanowić nad tym, które rozwiązania stosowane w krajach takich jak Niemcy, Francja czy Hiszpania, mogłyby być wykorzystane w Polsce. Według niej przepisy w Niemczech zabraniają "krzyżowej własności, gdy ma się na rynku jednego medium pozycję dominującą, która została określona na poziomie 30 proc. - nie jak u nas 40 proc.". (PAP)

>>> Polecamy: W niewoli u Wielkiego Brata. Jak biznes i politycy wykorzystują nasze dane z sieci społecznościowych