Ma to w założeniu zahamować spadkowy trend cenowy, ale zdaniem analityków odnotowany po ogłoszeniu decyzji naftowego kartelu skokowy wzrost cen ropy może mieć charakter krótkotrwały.

Odgrywająca w OPEC dominującą rolę Arabia Saudyjska poinformowała, że w celu sfinalizowania porozumienia wzięła na siebie znaczną część redukcji, gdyż jej wydobycie zmniejszy się o blisko 500 tys. baryłek dziennie, do 10,06 mln baryłek. Irak, który jest drugim po Arabii Saudyjskiej producentem ropy w OPEC, był wcześniej przeciwny nowym restrykcjom rynkowym, ale ostatecznie zgodził się ograniczyć swą produkcję o 200 tys. baryłek ropy dziennie, do 4,351 mln baryłek.

OPEC zezwolił natomiast Iranowi na niewielkie zwiększenie produkcji w porównaniu z jej poziomem z października. Przychylono się w ten sposób do argumentacji Teheranu, że należy mu się odzyskanie utraconego w następstwie zachodnich sankcji udziału w rynku. Kuwejt, Wenezuela i Algieria zgodziły się na monitorowanie przestrzegania porozumienia zawartego w ramach naftowego kartelu.

Pozostająca poza OPEC i zalewająca w ostatnich miesiącach rynki swą ropą Rosja zgodziła się zmniejszyć wydobycie o 300 tys. baryłek dziennie.

Reklama

"Rosja jest gotowa przyłączyć się do porozumienia. W wyniku aktywnych negocjacji, jakie przez kilka ubiegłych miesięcy prowadziliśmy z najważniejszymi członkami OPEC i państwami spoza OPEC, Rosja stopniowo zmniejszy swe wydobycie w pierwszej połowie 2017 roku o maksymalnie 300 tys. baryłek ropy dziennie" - powiedział dziennikarzom w Moskwie rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak.

Spotkanie OPEC z producentami, którzy nie należą do tego kartelu, odbędzie się 9 grudnia.

Baryłka amerykańskiej ropy U.S. West Texas Intermediate z dostawą w styczniu podrożała w środę o 4,21 dol., do 49,44 dol., czyli o 9,6 proc. Cena baryłki ropy Brent z Morza Północnego z dostawą w styczniu wzrosła o 4,09 dol., do 50,47 dol., czyli o 8,82 proc. (PAP)