Coface: Liczba upadłości i restrukturyzacji wzrosła o 15% r: r do 728 w I-III kw.


Warszawa, 01.10.2018 (ISBnews) - Liczba upadłości i restrukturyzacji firm w Polsce wyniosła 728 w pierwszych trzech kwartałach 2018 r., podało Coface. To o 93 więcej (+15%) niż w analogicznym okresie 2017 roku.
"Wśród wszystkich rodzajów postanowień najwięcej ogłoszono upadłości, tj. 414. Stanowią one aż 57% wszystkich postępowań. Liczba postępowań restrukturyzacyjnych wzrosła o 34%. Po trzech kwartałach 2018 r. zanotowano ich łącznie 314. Stanowią one 43% wszystkich postępowań (po 3 kw. 2017 stanowiły 37%). Wśród postępowań restrukturyzacyjnych najwięcej odnotowano przyspieszonych postępowań układowych, czyli 199 (to aż o 46% więcej niż w analogicznym okresie 2017), a najmniej postępowań o zatwierdzenie układu (3)" - czytamy w komunikacie.
Najwięcej upadłości i restrukturyzacji miało miejsce w handlu (175, tj. 24% wszystkich postanowień). Na drugim miejscu znalazła się produkcja (172), niemniej jednak odnotowała ona spadek (o 5) w porównaniu do danych po III kw. roku poprzedniego, podano również.
"Liczba przedsiębiorstw w Polsce, wobec których ogłoszono upadłości lub restrukturyzacje, zwiększa się. Dynamika nie jest już tak wysoka jak na początku tego roku, jednak 15-proc. wzrost ogólnej liczby postanowień w pierwszych trzech kwartałach tego roku potwierdza, że sprzyjające otoczenie makroekonomiczne nie pomogło poprawić sytuacji płynnościowej biznesu w Polsce. Zgodnie z najbardziej aktualnymi danymi wzrost gospodarczy Polski sięgnął 5,2% w pierwszej połowie 2018 r. i pomimo, że w drugim półroczu nasza gospodarka będzie już rosła w wolniejszym tempie, to w całym bieżącym roku tempo wzrostu PKB może być nawet wyższe niż odnotowane w roku poprzednim. A już 2017 r. był okresem przyspieszenia gospodarczego z najwyższym tempem wzrostu PKB na przestrzeni poprzednich sześciu lat" - powiedział główny ekonomista Coface w Europie Centralnej Grzegorz Sielewicz, cytowany w materiale.
Coraz większy jest udział postanowień restrukturyzacyjnych. Od wprowadzenia zmian prawnych na początku 2016 r. i umożliwienia przedsiębiorstwom skorzystania z różnych form przewidzianych prawem restrukturyzacji ich udział stopniowo rośnie. Po trzech kwartałach 2018 r. udział ten przekroczył 43%, a najbardziej powszechnie wykorzystywaną formą restrukturyzacji są przyspieszone postępowania układowe, które stanowią niemal 2/3 wszystkich postanowień restrukturyzacyjnyc. Dynamicznie wzrasta liczba sanacji, czyli najbardziej zaawansowanego rodzaju postępowania restrukturyzacyjnego będącego hybrydą upadłości i układu, których to udział przekroczył ¼ łącznej liczy restrukturyzacji. Z drugiej strony, pomimo że zmiany prawne przyczyniły się do wzrostu łącznej liczby postanowień, to jednak Polska odnotowuje najniższy wskaźnik upadłości w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Upadłości i restrukturyzacje dotyczą 4 na 10 tys. firm, co jest konsekwencją nadal dosyć niskiego wykorzystania przewidzianych prawem rozwiązań w przypadku znacznego pogorszenia sytuacji płynnościowej w przedsiębiorstwie, podano również.
"Zgodnie z naszymi szacunkami łączna liczba upadłości restrukturyzacji w Polsce nieznacznie przekroczy 1000 postanowień w tym roku, podczas gdy w mniejszych od naszej gospodarkach jak Węgry czy Rumunia jest ich wielokrotnie więcej, odpowiednio 16 i 8 razy tyle co w Polsce. W tych krajach powszechność wykorzystania przewidzianych prawem postępowań jest znacznie wyższa i obrazuje nie tyle trudne warunki do prowadzenia biznesu, co inne uwarunkowania prawne i zdefiniowanie upadłości firmy. Wracając do sytuacji makroekonomicznej, jej wpływ jest pozytywny dla przedsiębiorstw, ale jednocześnie nie jest jedynym czynnikiem mogącym zniwelować trudności, jakich doświadcza biznes. [...] Wraz z nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym otoczenie makroekonomiczne nie będzie już tak sprzyjające dla biznesu, a coraz większa liczba firm będzie zasilała statystyki upadłości i restrukturyzacji. Już obecnie odnotowujemy istotny wzrost postanowień w branży transportowej, która jest uważana za papierek lakmusowy sytuacji gospodarczej – pierwsza odczuwa zarówno poprawę, jak i pogorszenie popytu i wymiany towarów" - dodał Sielewicz.
Sytuacja w przemyśle potwierdza to, co się dzieje w gospodarce. Dane makroekonomiczne od dłuższego czasu są dobre, zaczęły nieco rosnąć inwestycje. Porównując dane r/r, widoczny jest niewielki spadek liczby upadłości w tym segmencie gospodarki, pomimo że ogólne statystyki nie wyglądają tak dobrze. Może niepokoić fakt, że te działy produkcji przemysłowej, które zawsze miały istotny udział w liczbie upadłości, po trzech kwartałach 2018 r. pokazują wynik gorszy niż przed rokiem. Szczególnie jest to widoczne w produkcji wyrobów metalowych, gdzie wzrost wynosi ponad 20%, ale niewielkie wzrosty pojawiają się także w przypadku przemysłu maszynowego, produkcji spożywczej czy wyrobów z drewna. Przemysł, jak i inne działy gospodarki, zmaga się z rosnącymi kosztami. Coraz trudniej jest je przełożyć na cenę uzyskiwaną od klientów, jednak póki gospodarka jest rozpędzona, przemysł powinien mieć się relatywnie dobrze, podano także.
"Firmy handlowe mają się coraz gorzej. Dotyczy to przede wszystkim działalności hurtowej, choć jak wiemy, również niektóre sieci detaliczne mają poważne problemy. Statystycznie jednak wzrost upadłości i restrukturyzacji w handlu hurtowym jest bardzo duży (22%), co świadczy o rosnącym ryzyku prowadzenia działalności w tym segmencie. Ogromna konkurencja, konsolidacja branży, a tym samym presja na marże oraz rosnące koszty pracy wpływają na to, że wiele firm ma problemy z płynnością. Wiele mniejszych i średnich podmiotów wykazuje spadające przychody i zyski. Coraz trudniej jest przetrwać firmom, które nie są w stanie wykorzystać efektu skali działalności, gdyż są na to po prostu zbyt małe. Sprzedaż detaliczna ma się nieco lepiej, choć wcale nie świadczy to o tym, że wyżej wymienione czynniki ryzyka nie występują. Wciąż wysoki popyt wewnętrzny wspiera nieco handel detaliczny, stąd liczba upadłości spadła rok do roku" - ocenił dyrektor działu oceny ryzyka w Coface Marcin Siwa.
W budownictwie od początku tego roku ruszyły nieco inwestycje infrastrukturalne. W większych miastach również budownictwo komercyjne czy mieszkaniowe mają się dobrze. Sektor zawsze był obarczony dużym ryzykiem płynnościowym. Wiele wskazuje na to, że branża osiągnęła szczyt wzrostu. Wiele dużych podmiotów zaczyna generować straty, informuje o przeszacowaniach wcześniej oczekiwanych zysków na realizowanych projektach. Te, które wydawały się opłacalne z perspektywy roku 2016 lub jeszcze 2017, obecnie przynoszą straty. Wpływ na to miał ogromny wzrost kosztów materiałów budowlanych, wzrost kosztów robocizny oraz jej brak. Problemy finansowe i organizacyjne dużych firm odbijają się negatywnie na płynności mniejszych podmiotów podwykonawczych, które tradycyjnie ponoszą największe ryzyko finansowe. Analiza przeterminowań w branży pozwala stwierdzić, że obecnie największe problemy płynnościowe mają małe i średnie firmy budowlane. Wśród nich przeterminowań w płatnościach jest zdecydowanie najwięcej. Może to skutkować w kolejnych kwartałach wzrostem liczby upadłości czy restrukturyzacji w branży, podano także.
"Często mówi się o tym, że branża transportowa jest wskaźnikiem kondycji gospodarki. Reaguje najszybciej na oznaki poprawy i pogorszenia. Jeśli przyjąć to założenie i porównać je z tym, co dzieje się w statystykach upadłościowych, nie może to napawać optymizmem. Wzrost liczby niewypłacalności jest bowiem bardzo istotny – o 52%. Również analiza wartości przeterminowanych należności świadczy o tym, że z płynnością w branży transportowej nie jest dobrze. Znów dotyczy to głównie mniejszych podmiotów, które mają długi sięgające kilku, kilkunastu tysięcy złotych, ale i tak mają poważne problemy z ich uregulowaniem na czas. Branża boryka się, podobnie jak budownictwo, z problemem kosztów pracy i dostępności pracowników na rynku. Do tego dochodzą rosnące ceny paliw. Zmiany cen na rynku ropy naftowej raczej nie pozwalają sądzić, by ceny paliw miały spaść. Można się raczej spodziewać ruchów w górę. Wszystko to sprawia, że obecnie branża transportowa jest postrzegana jako jedna z najbardziej zagrożonych od strony zatorów płatniczych" - dodał Siwa.
W większości województw odnotowano wzrost liczby upadających i objętych restrukturyzacją firm. Województwo mazowieckie, gdzie zarejestrowanych jest najwięcej podmiotów, zanotowało spadek liczby bankructw i restrukturyzacji o prawie 9%, chociaż nadal to właśnie tam jest ich najwięcej (tj. 128, co stanowi niemal 18-proc. udział we wszystkich postanowieniach). Spadek, chociaż równie niewielki, widoczny jest w woj. lubuskim (o 25%), gdzie upadłości i restrukturyzacji odnotowano teraz najmniej, w woj. warmińsko-mazurskim (o 23%), w woj. dolnośląskim (o 13%) oraz zachodniopomorskim (o 5%). W województwie opolskim sytuacja nie zmieniła się - zanotowała tyle samo postępowań co po trzecim kw. 2017 r., podano także.
Analizując formy prawne upadających i restrukturyzowanych przedsiębiorstw, prawie we wszystkich grupach widoczny jest wzrost postępowań. Aż o 64 wzrosły one wśród przedsiębiorców (+38%). Największą grupę wśród firm objętych postępowaniami stanowią jak zwykle spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (348, tj. 48% wszystkich postępowań), ale warto podkreślić, że mimo to grupa zanotowała spadek upadłości i restrukturyzacji po trzecim kw. 2018 r. Spadek odnotowano także w pozostałych formach ogółem, do których zaliczają się m.in. przedsiębiorstwa państwowe, stowarzyszenia, fundacje.
W Polsce Coface jest obecny od 1992 roku. Ubezpiecza należności krajowe i eksportowe, oferuje finansowanie poprzez faktoring, a także raporty handlowe o firmach z całego świata.
(ISBnews)