Firma z Kalifornii odnotowała pierwszy od 2001 roku spadek sprzedaży w tzw. kwartale świątecznym, po tym jak przychody z handlu kultowymi telefonami spadły o 15 proc. Jednak dyrektor generalny firmy Tim Cook oraz dyrektor finansowy Luca Maestri koncentrują się na sektorze usług i rosnącej sprzedaży innych urządzeń.

Przychody ze sprzedaży Maca wzrosły o 9 proc., natomiast iPada o 17 proc. Natomiast przychody ze sprzedaży w segmencie wearables (urządzenia ubieralne) zwiększyły się aż o 50 proc. W dużej mierze dzięki sprzedaży bezprzewodowych słuchawek AirPods (wszystkie dane za ostatni kwartał 2018 roku).

Rośnie także popularność usług Apple’a – Apple Pay i Apple Music. Firma prognozuje, że do 2020 roku łączna liczba jej subskrybentów będzie wynosiła pół miliarda. Obecnie jest ich 360 mln. Cook zaznaczył także, że firma zamierza mocno zainwestować w tworzenie własnych treści wideo.

Firma z jabłkiem w logu podała także kilka innych ciekawych danych: aplikacja Apple News miała we wspomnianym okresie 85 mln aktywnych użytkowników, przychody z „chmury” wzrosły o 40 proc., natomiast liczba subskrybentów Apple Music przekroczyła 50 mln.

Reklama

Apple ciągle potrzebuje jednak dobrej sprzedaży iPhone’ów lub wprowadzenia na rynek innego dobrego sprzętu. Osoby, które nie będą używały urządzeń Apple’a będą także mniej skłonne do płacenia za usługi firmy.

Firma pracuje nad wprowadzeniem na rynek zestawu słuchawkowego współpracującego z VR, który ma się pojawić na rynku w przyszłym roku. Dodała także funkcje monitorowania stanu zdrowia i funkcje iPhone’a do Apple Watcha.

Wartość akcji Apple'a wzrosła we wtorek o 5,5 proc. Zaczyna więc ono odrabiać ogromne straty z ostatnich kilku miesięcy.

>>> Polecamy: Nowe technologie miały nam dać raj na ziemi, a zafundowały nam Wielkiego Brata