– Naszej gastronomii sprzyja również dobra koniunktura. Ludzie zarabiają coraz więcej, nie obawiają się utraty pracy, w związku z tym są bardziej skłonni do wydawania pieniędzy, w tym na przyjemności – mówi Magdalena Zimna z GFK Polonia.
I dodaje, że wydatki na gastronomię mają już 5-proc. udział w budżecie domowym. Dla porównania jeszcze w 2010 r. było to 2 proc. – Średnia dla UE to 9 proc. Dlatego wciąż jest perspektywa do wzrostu – dodaje.

>>> Czytaj też: Dym wokół spalarni coraz większy. Tona śmieci może kosztować nawet 720 zł