Nie ma potrzeby administracyjnego ograniczenia obrotu gotówkowego, ponieważ gotówka ma wciąż do odegrania ważną rolę, pomimo innowacji pojawiających się w płatnościach bezgotówkowych, uważa członek zarządu Narodowego Banku Polskiego (NBP) Paweł Szałamacha.

"Pieniądz gotówkowy jest nadal popularny. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy administracyjnie przykręcać śrubę i odchodzić od gotówki. Ona także spełnia swoją rolę. Nie jest przeszkodą dla rozwoju gospodarczego kraju" - powiedział Szałamacha dziennikarzom w kuluarach konferencji "Shaping a New Reality of Cash" w siedzibie NBP.

"Na pewno nie ma założenia co do tego, że mamy zmniejszać ilość gotówki w obiegu. Natomiast działania rządowe są nakierowane na to, by eliminując szarą strefę, ułatwiać płatności bezgotówkowe tam, gdzie to nie było możliwe -w warunkach MSP i w administracji i to jest sensowny kierunek działań" - dodał były minister finansów.

Podczas wystąpienia w trakcie konferencji Szałamacha zwrócił uwagę na paradoks polegający na tym, że obrót gotówkowy rośnie w Polsce bardzo dynamicznie, a jednocześnie upowszechniają się bardzo zaawansowane systemy płatnicze pieniądza elektronicznego.

"Jest kilka przyczyn, dlaczego gotówka trzyma się mocno - mimo, że nowe technologie płatnicze zdobywają popularność. Gospodarka nam wzrasta i to jest podstawowy czynnik. Drugim czynnikiem jest przyzwyczajenie dużej części obywateli do pieniądza gotówkowego i jego wsparcie. Kolejnym czynnikiem, który musimy zbadać są bardzo silne relacje z Ukrainą na wszelkich polach - turystyczne, gospodarcze, pracownicze. I w związku z tym polski złoty ma tutaj rolę do odegrania - naoliwia te relacje na wszystkich polach" - wskazał członek zarządu NBP.

Reklama

Podkreślił, że polski złoty jest trzecią lub czwartą walutą zagraniczną w obiegu na Ukrainie - przegrywamy z dolarem i euro, w niektórych regionach z rublem.

Według danych NBP, w 2018 r. wartość gotówki w obiegu (poza kasami banków) wzrosła o 10,1% r/r wyniosła 203,2 mld zł.

>>> Czytaj też: Badanie: W ciągu 5 lat zniknie 10 proc. banków w Europie. Zwiększy się liczba tzw. neobanków