Błąd polega na tym, że dzwoniąc do innej osoby za pomocą FaceTime od razu słyszymy, co dzieje się u drugiej osoby, zanim odbierze ona połączenie. Odbiorca nie zdaje sobie z tego sprawy. Usterka występuje w momencie, kiedy użytkownik rozpoczyna nową rozmowę konferencyjną, wpisuje swój numer telefonu, a następnie dodaje numer drugiej osoby. Błąd pozwala też na przesyłanie wideo, jeśli druga osoba naciśnie przycisk zasilania albo przyciski do kontrolowania głośności.
W poniedziałek Apple poinformowało użytkowników, że funkcja grupowych rozmów na FaceTime została tymczasowo wyłączona. Firma dodała, że jeszcze w tym tygodniu pojawi się aktualizacja oprogramowania, która usunie błąd.
Do sytuacji odniósł się gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo, określając błąd w FaceTime jako „poważne naruszenie prywatności, które stanowi ryzyko dla nowojorczyków”. Polityk obawia się, że może on zostać wykorzystany do „niecnych celów”.
Błąd został zauważony 28 stycznia, w międzynarodowy Dzień Ochrony Danych Osobowych. Tego dnia szef Apple Tom Cook apelował o „działania i reformy na rzecz kluczowych narzędzi ochrony prywatności”.
Apple dodało funkcję rozmów konferencyjnych do aplikacji FaceTime pod koniec zeszłego roku.
>>> Czytaj też: Amazon najcenniejszą marką świata. Jest wart 188 miliardów dolarów