Doświadczony kolarz, który miał być, obok Grega Van Avermaeta, asem atutowym ekipy prowadzonej przez Jima Ochowicza, wyjaśnił, że on i jego koledzy szybko doszli do wniosku, iż warto pozostać w zespole. Mają nadzieję, że amerykański menadżer zdoła pozyskać innego sponsora i ocalić grupę.

"Teraz skupiam się na nadchodzących wyścigach, ponieważ za to mi płacą i to lubię robić" - podsumował.

W perspektywie ewentualnej "wewnętrznej" rywalizacji z Van Avermaetem nie obawia się, że ktoś będzie się ścigać o własną przyszłość, zapominając o celach drużyny.

"Nie sądzę, żeby tak się stało. Wszyscy wiemy, że nie ma sensu ścigać się samolubnie. Nic nie wygramy, jeśli tak postąpimy" - wytłumaczył.

Reklama

Obniżki płac i utrata CCC jako sponsora tytularnego w cyklu WorldTour to znaczący cios dla sportu kolarskiego, a zwłaszcza dla osób bezpośrednio tym dotkniętych. Pandemia COVID-19 ujawniła, według Trentina, niepewność finansową w zawodowym peletonie.

>>> Polecamy: Branża lotnicza apeluje o zniesienie ograniczenia liczby miejsc w samolotach

"Sytuacja była smutna, ponieważ dotknęły nas ekonomiczne skutki pandemii, ujawniając wszystkie problemy związane z zawodowym kolarstwem. Jako zespół jesteśmy uzależnieni od sponsora, ale trzeba pamiętać, że nasz sponsor ma tysiące sklepów w całej Europie, a kiedy są one zamykane, najważniejsze staje się uratowanie firmy" - zauważył.

Mówiąc o próbach pozyskania przez Ochowicza zastępczego sponsora Trentin przypomniał, że kolarstwo jest sportem dającym bardzo duży zwrot nakładów sponsorskich poprzez ekspozycję wyścigów w telewizji.

"Uczestnicząc w wyścigach, które odbędą się w tym roku, można być w telewizji sześć godzin dziennie, codziennie przez prawie trzy miesiące. Ufam Jimowi (Ochowiczowi - PAP), że on coś wymyśli, aby pomóc zespołowi kontynuować przygodę w World Tourze. Dlatego postanowiłem zostać w ekipie. Rozmawiałem już z Ochowiczem i zaufałem mu, że znajdzie nam sponsora” - zakończył 30-letni mistrz Europy 2018 i wicemistrz świata 2019.

>>> Polecamy: Badanie rynku: Do salonów urody wróciło zaledwie 2/3 klientów. Sytuacja przypomina rollercoaster