‒ Z każdym kolejnym kwartałem liczba zawieszonych działalności wyhamowuje. Na I kw. 2020 r. przypada nieco ponad połowa wszystkich tegorocznych zawieszeń, w II ich odsetek wyniósł już 27 proc., a w III 21 proc. – informuje Tomasz Starzyk, analityk Bisnode Polska.
Zdaniem ekspertów to pozytywny efekt wprowadzonych przez rząd tarcz antykryzysowych. W marcu, kiedy nastąpił lockdown, niepewność wśród przedsiębiorców co do przyszłości była największa. Dlatego też wówczas padł rekord: działalność zawiesiło ponad 42 tys. firm. Potem wraz z pojawianiem się pierwszych i kolejnych propozycji wsparcia zaczęło ich ubywać. Do czasu jednak. Wakacje przyniosły odwrócenie trendu. Z każdym kolejnym miesiącem przybywa przedsiębiorców gotowych wstrzymać dalsze prowadzenie biznesu. W lipcu było ich 9,7 tys., a we wrześniu już ponad 16 tys. Czy to oznacza, że rządowa pomoc przestała odgrywać swoją rolę?
‒ Programy działały do lipca, co oznacza, że do tego czasu płynęły pieniądze do firm. Warunkiem niezwracania dotacji było kontynuowanie działalności. Dlatego myślę, że jeszcze za wcześnie na to, by wiązać zawieszanie biznesów z wyczerpaniem się zewnętrznego wsparcia. Ten efekt może być widoczny w kolejnych kwartałach – uważa Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. Co zatem jest powodem? Według ekspertów należy go upatrywać w zmianie zwyczajów konsumenckich, jaka nastąpiła w związku z pandemią, i to dość szybko. – Te firmy, które nie dostosowały się na czas, teraz wypadają z gry. Choć nie można wykluczyć, że są wśród nich firmy, które wcześniej sięgnęły po rządowe wsparcie. Raczej jednak mowa o tych, które na razie nie widzą dla siebie przyszłości w związku ze zmianą warunków na rynku – dodaje Grzegorz Maliszewski.
Reklama
W I kw. tego roku najczęściej zawieszane były działalności zajmujące się usługami taksówkowymi, salony fryzjerskie, kosmetyczne oraz specjalizujące się w robotach wykończeniowych. Podobnie było w II kw., z tym że miejsce budownictwa zajęły pozaszkolne formy edukacji. Widać więc wyraźnie, komu najbardziej zaszkodził lockdown i ograniczenia wychodzenia z domu i swobodnego przemieszczania się.
W III kw. na pierwszy plan wysunęły się obiekty noclegowe i miejsca krótkiego zakwaterowania. ‒ Wakacje się skończyły, a wraz z nimi popyt na noclegi. Firmy oszczędzają, co przekłada się na brak konferencji i wyjazdów integracyjnych. A z tego żyje branża hotelowa i noclegowa jesienią – zauważa Jacek Piasta, ekspert Instytutu Hotelarstwa. Oprócz tego przedsiębiorcy zawieszali w ostatnich trzech miesiącach działalność związaną z wykonywaniem robót budowlanych oraz wykończeniowych.
Tomasz Starzyk dodaje, że od początku roku wśród zawieszanych działalności dominują przedsiębiorstwa usługowe. ‒ Głównie drobne przedsiębiorstwa taksówkowe. Przeważnie kierowcy na jednoosobowej działalności gospodarczej. Od początku roku na zawieszenie działalności zdecydowało się prawie 9,2 tys. kierowców, co stanowi niemal 5 proc. wszystkich zawieszonych działalności w roku 2020. Prawie 8,8 tys. zawieszonych działalności to małe hotele, pensjonaty, motele i punkty krótkotrwałego zakwaterowania. Kolejne trzy pozycje to kolejno pracownicy wykończeniowych firm budowlanych, kierowcy firm transportowych i fryzjerzy – podsumowuje Tomasz Starzyk. ©℗