Zdaniem miliardera prezes BFG Zdzisław Sokal naciska na biegłego rewidenta, aby ten zawiązał większe rezerwy w Getinie. Nie ma dowodów na brak niezależności audytora – odpowiada EY.

– Sokal go zje – tak Leszek Czarnecki i Marek Chrzanowski mówią o biegłym rewidencie Arkadiuszu Krasowskim z EY, który badał sprawozdanie finansowe Getin Noble Banku (GNB) za 2017 r. To fragment nagranej rozmowy z 28 marca tego roku pomiędzy właścicielem banku a byłym już przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego (zrezygnował po jej ujawnieniu przez „Gazetę Wyborczą”).

W poniedziałek 19 listopada opublikujemy nieznane fragmenty tego nagrania.

>>> Czytaj więcej o aferze KNF

Leszek Czarnecki informuje szefa nadzoru, że audytor jest przekonany, że „jemu personalnie pan Sokal groził wiele razy, on nie wie co ma zrobić, i że on musi realizować polecenia pana Sokala, bo inaczej nie będzie współpracował z urzędem”.

Reklama

–- Zaczęliśmy się zastanawiać czy on jest dalej niezależnym audytorem – mówi miliarder. Z kontekstu nagranej rozmowy wynika, że prezes BFG rozmawiał z Krasowskim na posiedzeniu KNF. Z tego zaś powinien być protokół lub nagranie. EY twierdzi, że audytor pracował zgodnie z przepisami prawa.
– Wydając sprawozdanie z badania sprawozdania finansowego GNB, nie stwierdziliśmy faktów ani okoliczności, które wpływałby na brak niezależności – informuje biuro prasowe.
Czarnecki mówi na nagraniu, że nacisk dotyczy zawiązania wyższych rezerw w banku. Dodatkowo kolejne rezerwy miałyby zostać oszacowane przy nowym standardzie rachunkowości i dotyczyć lat 2015-2016, co obciążyłoby mocniej zysk i kapitały banku. Na koniec marca zaś luka kapitałowa w GNB sięgała 1,3 mld zł. Właściciel zobowiązał się, że do końca 2019 r. dokapitalizuje go na ok. 1 mld zł. Przy wyższych rezerwach musiałby dosypać do banku więcej.

Czarnecki prosi, aby Chrzanowski spotkał się z audytorem, „bo on nam zawału dostanie”. Z naszych ustaleń wynika, że do spotkania Chrzanowskiego z Krasowskim miało dojść 4 kwietnia. KNF w odpowiedzi na nasze pytanie wskazał, że są one standardem, a urzędnicy nadzoru spotykają się z audytorami i analizują ich pracę, a opinie audytora są niezależne.
GNB nie komentuje sprawy. – Nie mogą komentować spraw, które były przedmiotem obrad KNF – odpowiedział nam Sokal.

>>> Czytaj także: Skarbówka oduczy nas pomocy nieznajomym. Inflacja zaufania społecznego przyśpiesza [OPINIA]