Autorzy raportu ocenili, że sektor bankowy w Polsce wyjątkowo boleśnie odczuł skutki pandemii koronawirusa notując w połowie maja spadki rzędu 45 proc. w porównaniu z poziomem ze stycznia. "Co gorsza, nic nie zapowiada szybkiego wyjścia z kryzysu. Aktualne wyceny indeksów wskazują, że banki do tej pory jeszcze nie rozpoczęły odrabiania strat" - czytamy.

Zdaniem twórców opracowania utrzymująca się zła sytuacja w sektorze wynika przede wszystkim z rosnącej awersji banków do udzielania kredytów oraz kredytobiorców do zaciągania nowych zobowiązań. "Problemem jest również rosnące ryzyko masowych niewypłacalności klientów, które bezpośrednio odbiłyby się na wynikach finansowych banków" - napisano. "Można mieć jednak nadzieję, że wraz z dalszym odmrażaniem gospodarki aktywność banków wzrośnie, a restrykcje będą stopniowo łagodzone" - dodano.

"Inwestorzy dostrzegają rosnące ryzyko związane z niewypłacalnością klientów oraz wprowadzeniem restrykcyjnej polityki kredytowej. Podjęcie przez banki konkretnych działań antykryzysowych lub złagodzenie obostrzeń w zakresie udzielania kredytów przyspieszą proces odrabiania strat" – powiedział Szymon Balcerzak, szef Zespołu Doradztwa Transakcyjnego i Analiz w firmie Kochański & Partners.

Reklama

"Zbyt długie zwlekanie może pogłębić kryzys w sektorze" - dodał.

Wedle raportu kryzys wywołany pandemią COVID-19 dotknął nie tylko polską bankowość. "Sektor bankowy w Stanach Zjednoczonych odnotował w drugiej połowie maja spadki sięgające aż 50 proc. Tempo odrabiania strat również nie jest zadowalające – indeks bankowy dotarł do poziomu zaledwie 35 proc. poniżej wartości ze stycznia" - stwierdzili autorzy.

"W odróżnieniu od branży bankowej w Europie kursy akcji banków notowanych na giełdzie amerykańskiej są znacznie bardziej podatne na wahania koniunktury - zdecydowanie bardziej gwałtownie reagują na kryzys" - stwierdził Daniel Kozłowski, Starszy Prawnik w Sektorze Usług Finansowych, Kochański & Partners.

W raporcie czytamy, że znacznie lepiej z odrabianiem strat radzi sobie niemiecki sektor bankowy. "Po spadkach rzędu 37 proc. na początku czerwca wartość indeksu bankowego zbliżyła się do wartości 10-11 proc. w porównaniu do początku roku" - napisano. "Pozytywny trend w niemieckiej bankowości wynika przede wszystkim z obecności w strefie euro. Niski poziom stóp procentowych utrzymywany przez Europejski Bank Centralny pozwolił na złagodzenie strat w sektorze" - dodano.

"Jak wskazują indeksy, wpływ pandemii odczuły również globalne banki inwestycyjne, które szczególnie intensywnie reagują na spowolnienia i kryzysy gospodarcze" - ocenili autorzy.

"Globalne banki inwestycyjne są wyjątkowo wrażliwe na wszelkie światowe spowolnienia i kryzysy ekonomiczne. Globalny obrót gospodarczy silnie wpływa na rentowność bankowości inwestycyjnej. Nagłe zamknięcie obrotu handlowego było szokiem, z którego sektor będzie wychodził w miarę luzowania restrykcji handlowych" - powiedział Adrian Grzegorzewski, analityk w Kochański & Partners.

W raporcie napisano, że załamanie notowań giełdowych banków inwestycyjnych rozpoczęło się w połowie lutego i trwało miesiąc, a w drugiej połowie marca rozpoczęło się jednak odrabianie strat.

"Szczególnie dobrze z wychodzeniem z kryzysu radzi sobie Goldman Sachs, co wynika prawdopodobnie z jego silnej pozycji w obszarze obrotu papierami wartościowymi, który generuje około 40 proc. przychodu banku.