- Warto powiedzieć o jednej rzeczy i mówię o niej czasem z uśmiechem. Dzisiaj by się to nie udało, bo na samym początku szansę transformacyjną stwarzał niewinny zapis w prawie bankowym o tym, że banki mogą uzgodnić formy komunikowania się ze swoimi klientami w umowach - powiedział szef ZBP. - Inna kwestia polega na tym, że chcieliśmy budować sektor bankowy naszych marzeń. Wiedzieliśmy, jak wyglądają sytuacje kryzysowe w Skandynawii, w niektórych krajach Europy Zachodniej, jakie doświadczenia miały systemy bankowe w Ameryce, czy także w Australii. Nie bez powodu o tym wspominam. Dlatego, że w Polsce nie mieliśmy systemu płatniczo-rozliczeniowego, silnej bankowości kapitału, oszczędności i wreszcie, nie mieliśmy telekomunikacji - wyliczał Pietraszkiewicz.

- W związku z tym zbieraliśmy doświadczenia w różnych krajach: na przykład jak sobie z telekomunikacją poradzili Australijczycy na rozległym kontynencie, a jak ludzie w RPA. Nie weszliśmy w czeki, weszliśmy stosunkowo szybko w zaawansowane karty płatnicze z mikroprocesorem, w rozwiązania internetowe. Proszę zauważyć, że w bankowości internet pojawił się bardzo szybko i to była wielka szansa. Potrafiliśmy również budować w Polsce bardzo wiele kombinacji informatycznych wokół podstawowego rachunku bankowego. I to był wielki sukces - dodał.

Więcej w rozmowie wideo:

Reklama