Dzięki wypracowanemu w Katowicach porozumieniu wchodzimy w nową erę przepisów klimatycznych post-Kioto - podkreślił we wtorek na posiedzeniu komisji środowiska Parlamentu Europejskiego wiceminister środowiska Michał Kurtyka.

To właśnie on kierował grudniową konferencja klimatyczną COP24 w Polsce, podczas której przyjęto tzw. Pakiet Katowicki, czyli "mapę drogową" realizacji porozumienia paryskiego z 2015 r., mającego na celu ograniczenie globalnego wzrostu temperatury.

Kurtyka przyznał podczas wysłuchania publicznego w komisji środowiska, że znalezienie porozumienia było prawie niemożliwe, ale udało się. "Udało nam się to porozumienie wypracować. Bez solidarności wypracowanie tego kompromisu byłoby niemożliwe. W ten sposób możemy zadbać o pewność prawną na rzecz polityki środowiskowej, co po systemie Kioto jest absolutnie niezbędne" - podkreślał.

Traktat z Kioto wygasł wprawdzie pod koniec 2012 r., ale UE i cześć państw europejskich, które do Unii nie należą, zdecydowały się przedłużyć to porozumienie dotyczące przeciwdziałania globalnemu ociepleniu do 2020 r.

"Od tego roku (2020 - PAP) będziemy się opierali na zasadach porozumienia paryskiego i przepisach katowickich. Wówczas wejdziemy w nową erę przepisów klimatycznych" - powiedział Kurtyka.

Reklama

Jak zaznaczył, żadna strona umowy nie może powiedzieć, że nie wie, jak się wdraża porozumienie paryskie i w jaki sposób włączyć je poprzez krajowe przepisy do wspólnych wysiłków na rzecz powstrzymania wzrostu temperatury.

Przypomniał, że w Katowicach uzgodniono, że wszystkie wkłady krajowe muszą zawierać też rozdział, który będzie dotyczył łagodzenia i redukcji emisji gazów cieplarnianych. UE ma przepisy, które mają wymóc na jej państwach członkowskich odpowiednie zmniejszenie emisji CO2, jednak taki stan prawny jest raczej wyjątkiem w skali świata niż regułą. Dla krajów rozwijających się zobowiązania takie są bowiem bardzo kosztowne i obciążające ich gospodarki.

"Mówiliśmy też o konieczności wyważenia emisji z pochłanianiem. Tutaj właśnie lasy zaczynają grać rolę. Wiemy, że to dla bioróżnorodności niezwykle ważne. To ważne też dla jakości życia" - zaznaczył Kurtyka.

Wiceminister środowiska przekonywał, że zbiór przepisów z Katowic to kompromis, ale bardzo ambitny, przewidujący pomoc finansową i elastyczność dla tych krajów, które tego potrzebują. Dodał przy tym, że strony zmierzają do jednolitego systemu, który będzie zapewniał przejrzystość wysiłków dotyczących walki z globalnym ociepleniem.

Kurtyka wyjaśniał, że polskie władze zdecydowały się na organizację konferencji klimatycznej w Katowicach, bo jest to stolica 5-milionowego regionu kopalnianego i ciężkiego przemysłu, który przechodzi bardzo poważne przemiany. Jak przekonywał, Śląsk, gdzie jest najmniejsze w Polsce bezrobocie i wysoka koncentracja nowych branż przemysłowych, to sukces transformacji.