Czwarty największy dostawca energii w Niemczech zbuduje projekt Weesow-Willmersdorf o mocy 175 megawatów na obszarze ponad 164 hektarów w Brandenburgu na obrzeżach Berlina. Wytworzona tam energia trafi na rynek hurtowy i będzie mogła zasilić około 50 tys. domów.

To już drugi przypadek w ciągu mniej niż dwóch lat, kiedy EnBW poszerza granice opłacalności w zielonej energii. W 2017 roku firma wygrała w pierwszym przetargu na dostarczanie energii z morskich farm wiatrowych, proponując budowę i utrzymanie farm bez dofinansowania, wysyłając tym samym na rynek sygnał o konkurencyjności, który powtórzono w kolejnym przetargu w zeszłym roku.

Budowa paneli słonecznych bez pomocy finansowej to kolejny sygnał świadczący o konkurencyjności czystych źródeł energii, oznajmiła firma, dodając, że ostateczna decyzja inwestycyjna zostanie podjęta w tym roku.

Energia słoneczna szykuje się do renesansu w Niemczech, gdzie wcześniej nieco straciła na ważności z powodu obcięcia dotacji. Jednak szybki spadek cen sprzętu nadchodzący z Chin i niższe koszty magazynowania baterii dają możliwość ekspansji zarówno instalacji na skalę przemysłową, jak i detaliczną.

Reklama

EnBW przyspiesza dodawanie większej ilości czystej energii do swojej oferty i dąży do osiągnięcia poziomu 40 proc. energii wytwarzanej ze źródeł o niskiej emisji CO2 do 2020 roku.

>>> Czytaj też: Rząd przeprasza się z wiatrakami. Farmy wiatrowe będą bliżej zabudowań?