Bloomberg przewiduje, że spalanie węgla wzrośnie w Wielkiej Brytanii w pierwszym kwartale przyszłego roku, jeśli dojdzie do brexitu bez umowy. Bez porozumienia kraj 29 marca 2019 r. opuści również unijny rynek emisji dwutlenku węgla. Rząd w Londynie zapowiedział, że zastąpi go podatkiem od emisji CO2.

Luka w projektach EU ETS (EU Emissions Trading System, Europejski System Handlu Emisjami) oznacza, że firmy zanieczyszczające środowisko w Wielkiej Brytanii będą chciały wyprzedać swoje uprawnienia do emisji CO2 w ciągu trzech miesięcy przed opuszczeniem Unii przez Wielką Brytanię. To może spowodować spadek cen węgla i energii, co będzie sprzyjało spalaniu węgla. Jak twierdzą analitycy, jedynym sposobem, by rozwiązać ten problem, jest uniknięcie twardego brexitu.

Rząd Theresy May zobowiązał się do ograniczenia zanieczyszczeń oraz motywowania odnawialnych źródeł energii do realizacji celów zawartych w Porozumieniu paryskim. Rząd Wielkiej Brytanii oświadczył, że wprowadzi podatek od węgla w wysokości 16 funtów (21 dol.) za tonę, co miałoby zastąpić wytyczne ETS w przypadku braku porozumienia. Brytyjskie podmioty, które przyczyniają się do zanieczyszczenia, płacą również 18 funtów za tonę w ramach programu wsparcia brytyjskiego węgla, co pozostanie niezmienione niezależnie od brexitu.

„Jesteśmy głęboko zaangażowani w krajowe i międzynarodowe wysiłki na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi, a to się nie zmieni w przypadku wyjścia z Unii Europejskiej bez umowy” - oświadczył rzecznik skarbu brytyjskiego rządu.

Reklama

Analitycy przewidują, że zakłady energetyczne spalą więcej węgla w pierwszym kwartale 2019 r., jeśli dojdzie do twardego brexitu. Podczas najzimniejszej pory roku zapotrzebowanie na energię wzrasta. W rezultacie może dojść do dodatkowych 6 milionów ton emisji dwutlenku węgla, co odpowiada mniej więcej rocznej emisji w małych krajach, np. na Litwie.

Brexit bez umowy sprawi, że Zjednoczone Królestwo automatycznie opuści unijny system handlu uprawnieniami do emisji w dniu 29 marca 2019 r. Unieważni to wszystkie uprawnienia do emisji, które firmy kupiły na ten rok. W efekcie produkcja węgla będzie wyższa, jako że – według BNEF – droższe elektrownie gazowe wypadają z łask. A to oznacza, że prawdopodobnie ceny energii będą niższe.

>>> Czytaj też: May: Brexit to koniec uprzywilejowania dla migrantów z UE. "Ostatni etap będzie najtrudniejszy"