Administracja Trumpa w środę 6 lutego zaproponowała zniesienie regulacji uchwalonej przez rząd Obamy, która ma na celu zwiększenie wydajności żarówek. Ustawa ta miała wejść w życie w ciągu roku. Według wprowadzonych przez nią przepisów, na rynku USA pozostałyby jedynie konkretne modele żarówek, dzięki czemu zaoszczędzono by więcej energii niż dzięki innym normom wprowadzanym przez Departament Energii, jakdonosi redakcja Quartz.

O zniesienie zapowiadanych zmian zabiega branża energetyczna, która nie chce dostosowywać się do nowych przepisów. Norma Obamy głosi, że praktycznie wszystkie żarówki musiałyby spełniać poziom efektywności energetycznej (45 lumenów na wat) – czego nie osiągną ani lampy żarowe, ani halogenowe. W wymaganej normie mieszczą się kompaktowe świetlówki fluorescencyjne i diody LED, ale ponieważ wspomniane świetlówki narażają na zanieczyszczenie rtęcią, przemysł już od nich odchodzi. Quartz powołuje się na artykuł z biuletynu Stowarzyszenia Usług Energetycznych mówiący o tym, że nowe standardy skutecznie „przyspieszają przejście do diod elektroluminescencyjnych (LED)”.

Jeśli regulacja wejdzie w życie zgodnie z planem 1 stycznia 2020 r., sprzedawanie większości żarówek i żarówek halogenowych w USA będzie nielegalne, a na półkach sklepowych zostaną one zastąpione diodami LED. Nowe przepisy spotkały się z entuzjazmem zwolenników efektywności energetycznej, za to grupy branżowe i lobbyści opowiedzieli się zdecydowanie przeciwko zmianom.

Krajowe Stowarzyszenie Producentów Elektrycznych (The National Electrical Manufacturers Association) pozwał Kalifornię, gdy ten stan zdecydował o wcześniejszym wprowadzeniu w życie regulacji Obamy (sąd orzekł na korzyść Kalifornii). Grupa ta pozwała również Departament Energii, argumentując, że regulacja jest nielegalna. Departament zgodził się na ponowną ocenę przepisów – w świetle opublikowanego raportu Departament skłania się ku uchyleniu żarówkowej regulacji. W raporcie mowa o zmianie definicji lamp, do których może odnosić się norma efektywności.

Sympatycy efektywności energetycznej twierdzą, że blokowanie nowych standardów żarówek jest sprzeczne z wyborem konsumentów, którzy ze względów praktycznych już wolą diody LED. „Nie ma zbyt wielu ludzi domagających się przestarzałych żarówek, które zużywają cztery lub pięć razy więcej energii. Diody LED stają się coraz bardziej wydajnym, długotrwałym produktem, dzięki którym klienci oszczędzają pieniądze” – twierdzi Jason Hartke, prezes The Alliance to Save Energy.

Reklama

>>> Czytaj też: Zużycie energii w Polsce wciąż rośnie. To znaczy, że jesteśmy dziesięć lat za Zachodem