Jego zdaniem, przetwarzając biomasę w biogazowniach, wieś i rolnictwo mogą wpisać się w plan budowy w Polsce tzw. energetyki rozproszonej na szeroką skalę. Obecnie – przypomniał Ardanowski – w Polsce działa niewiele ponad sto biogazowni, przetwarzających m.in. odpady z produkcji rolnej.

W ocenie ministra, rozwój odnawialnych źródeł energii – w tym biogazowni – na terenach wiejskich może stać się źródłem dodatkowych środków dla ich mieszkańców. Biogazownie powinny powstawać – jak mówił Ardanowski – zarówno na gruntach publicznych, jak i prywatnych.

Resort rolnictwa chce uczestniczyć w pracach nad zmianami przepisów, by wzmocnić tego typu inwestycje. Chodzi o biogazownie z instalacjami oczyszczania gazu, wytwarzające biometan na potrzeby sieci gazowniczych, a nie – jak najczęściej ma to miejsce obecnie – jedynie do produkcji prądu i ciepła. Biometanem na potrzeby sieci oraz transportu zainteresowany jest koncern PGNiG.

„Biometan, po oczyszczeniu, jest paliwem samoistnym, może być wprowadzany do sieci gazowniczych, może być sprężany w butlach do napędu maszyn” – wyliczał Ardanowski. Zastrzegł, że rozwój programu biogazowni na wsi wymaga wsparcia kapitałowego.

Reklama

„Wieś ma niesamowite zasoby, przydatne odnawialnym źródłom energii, ale nie ma pieniędzy. Jeżeli ten problem rozwiążemy, energetyka rozproszona na terenach wiejskich będzie ważnym źródłem energii dla naszego kraju” – powiedział szef resortu rolnictwa, wskazując na krajowe i unijne źródła finansowania tego typu przedsięwzięć.

Oprócz biogazowni, na terenach wiejskich rozwijana ma być także tzw. mała energetyka wiatrowa oraz fotowoltaika. Ardanowski zachęcał także w Karpaczu do rozwijania - jak to ujął – „prosumenckości zbiorowej”, poprzez zakładanie spółdzielni energetycznych i klastrów energii, które – zwolnione z opłat przesyłowych – mogłyby zaopatrywać lokalne społeczności w tanią energię elektryczną.(PAP)

autor: Marek Błoński