"Cieszymy się, że w Niemczech i w innych europejskich krajach partnerskich pojawiają się coraz częstsze głosy wzywające do wstrzymania tego wspieranego przez Kreml projektu" - powiedział we wtorek agencji dpa rzecznik ambasady USA w Berlinie. "Nasz sprzeciw wobec Nord Stream 2 w związku z obawami o bezpieczeństwo energetyczne i złośliwe zachowanie Rosji jest dobrze znany" - dodał.

"Rzecznik ambasady USA w Berlinie zareagował na artykuł w "Handelsblatt", zgodnie z którym USA są gotowe rozmawiać o zniesieniu sankcji wobec prawie ukończonego rurociągu bałtyckiego między Rosją a Niemcami". Według "Handelblatt" w zamian Amerykanie oczekiwali jednak od strony niemieckiej propozycji uwzględniającej ich obawy.

Stany Zjednoczone walczą z Nord Stream 2 za pomocą sankcji, ponieważ obawiają się, że Europa jest zbyt zależna od rosyjskich dostaw energii. Zwolennicy rurociągu zarzucają jednak USA, że koncentrują się wyłącznie na własnych lepszych możliwościach sprzedaży skroplonego gazu. Również członkowie UE - zwłaszcza kraje bałtyckie i Polska - otwarcie odrzucają Nord Stream 2. Opór wobec projektu rośnie również w Niemczech.

Według rosyjskiego koncernu energetycznego Gazprom, głównego inwestora Nord Stream 2, 94 proc. rurociągu zostało już ukończone. Składa się on z dwóch linii, z których każda ma około 1230 kilometrów długości i ma transportować 55 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego z Rosji do Niemiec rocznie.

Reklama