Podatek od nadzwyczajnych zysków

Praga chce nałożyć na banki podatek od nadzwyczajnych zysków w wysokości 60 proc. Krok ten pozwoli pozyskać ok. 25 mld koron (ok. miliard dolarów) rocznie – wynika z notatki podsumowującej spotkanie dyrektorów czeskich banków z przedstawicielami resortu finansów. Agencja Bloomberg dotarła do notatki, która krążyła między bankami po środowych rozmowach z ministerstwem.

Specjalny podatek ma obowiązywać przez 3 lata, dzięki czemu państwo uzyska w sumie 75 mld koron. W reakcji na tę wiadomość akcje banków zanotowały spadki.

Rzeczniczka prasowa czeskiego ministerstwa finansów Michaela Langronova odmówiła komentarza do czasu, aż wprowadzenie podatku od nadzwyczajnych zysków nie zostanie oficjalnie ogłoszone. Ma się to stać w czwartek wieczorem.

Reklama

Praga szuka środków na sfinansowanie pomocy

Gabinet czeskiego premiera Petra Fiali próbuje zwiększyć wpływy do budżetu, aby pomóc firmom i gospodarstwom domowym w obliczu rosnących cen energii. Praga chce tego dokonać bez zwiększania deficytu. I choć centroprawicowa koalicja rządząca obiecała wcześniej nie podnosić podatków, to ostatnio zasygnalizowała, że może dodatkowo opodatkować producentów energii, banki, rafinerie ropy i firmy wydobywcze.

Inflacja i stopy procentowe

Gwałtownie rosnąca inflacja (17,2 proc. w sierpniu) skłoniła przedstawicieli czeskiego banku centralnego do szybkiego podnoszenia stóp procentowych, które wzrosły z prawie zerowego poziomu do 7 proc. To drugi najwyższy poziom stóp procentowych w Unii Europejskiej. Dzięki temu banki obecne na czeskim rynku zaczęły osiągać rekordowe zyski.

Czeski sektor bankowy jest zdominowany przez międzynarodowe firmy, takie jak KBC Groep NV, Erste Group Bank AG, Societe Generale SA, UniCredit SpA czy Raiffeisen Bank International AG.