Kolejny rozdział kryzysu energetycznego. Lato może przynieść nowe zagrożenia dla rynku gazu
2/7 W trakcie ostatniego roku podstawę wysiłków Europy w walce z kryzysem stanowił rekordowy import LNG. W tym samym czasie Chiny przez politykę "zero Covid" notowały spowolnienie. Teraz jednak, gdy chińska gospodarka zaczyna się rozpędzać, przepychanki o ładunki LNG mogą zacząć się nasilać. Międzynarodowa Agencja Energetyczna ostrzegła, że w tym roku Europie nadal grożą niedobory dostaw, chyba że będzie wciąż ograniczać konsumpcję, przy czym największą niewiadomą jest popyt na LNG w Chinach. Szacunki agencji mówią o 40 miliardach metrów sześciennych różnicy między najwyższymi i najniższymi prognozami dotyczącymi krajowego importu LNG netto w tym roku. To równowartość około 8 proc. całkowitego zapotrzebowania Europy w zeszłym roku. Niektórzy obserwatorzy branży, jak Wood Mackenzie, nie są zbyt optymistycznie nastawieni - przynajmniej na razie. Firma oczekuje, że dynamicznie rozwijająca się krajowa produkcja gazu w Chinach i stały wzrost dostaw rosyjskich rurociągów ograniczą zapotrzebowanie na import LNG i utrzymają go poniżej szczytu z 2021 r., nawet w scenariuszu wysokiego wzrostu. Z drugiej strony, tańszy LNG przywraca również apetyt mniejszych odbiorców w Azji, co zwiększa konkurencję - twierdzą specjaliści z Vitol Group.
Bloomberg