32,3 proc. firm informowało o 40 proc. spadku przychodów – lub wyższym - w pierwszym kwartale br. w porównaniu do pierwszego kwartałem ub.r.

O spadku przychodów między 20 a 40 proc informowało 21,2 proc. firm. Dane pochodzą z partnerskiego programu Statistics Canada i Canadian Chamber of Commerce (Kanadyjska Izba Handlowa), która udostępniła bazy danych o członkach Izby. Statystycy przeprowadzili w kwietniu sondaż wśród ponad 12,6 tys. firm.

Sektory najciężej dotknięte ograniczeniami prowadzenia biznesu i spadkiem przychodów o ponad 20 proc. to restauracje i hotele (72,6 proc.), sektor rozrywki, wypoczynku i szeroko rozumiana sztuka (66,7 proc.) oraz sprzedaż detaliczna (60,3 proc.). Były jednak firmy, które wskazywały brak zmian lub nawet wzrost przychodów: informowało o tym ponad 40 proc. firm działających w rolnictwie, leśnictwie, rybołówstwie, polowaniach, a także usługodawcy tacy jak dostawcy wody, gazu i elektryczności.

Statistics Canada zauważa, że firmy zmieniają swój sposób działania, a prawie trzy czwarte informowało o negatywnych skutkach obowiązku zachowywania odległości. Ponad 45 proc. firm postanowiło więc dodać nowe formy komunikowania się z klientami, zaś ponad 38 proc. informowało o zwiększonym wykorzystaniu wirtualnych kontaktów wewnątrz firmy.

Reklama

Prawie 48 proc. informowało, że na koniec marca 10 proc. lub więcej pracowników wykonywało swą pracę zdalnie, podczas gdy na koniec lutego o takim zakresie pracy zdalnej informowało nieco ponad 20 proc. firm.

28,6 proc. firm zwróciło się do banków z prośbą o kredyt na pokrycie kosztów operacyjnych, banki zaakceptowały wnioski trzech czwartych wnioskodawców. Jedna piąta firm poprosiła o przełożenie płatności czynszu za wynajmowany lokal.

Według danych za marzec, 1,3 mln Kanadyjczyków straciło pracę, a 2,1 mln miało zredukowane godziny pracy.

Rząd federalny uruchamiał w ostatnich tygodniach wiele programów pomocowych. W poniedziałek rozpoczęło się przyjmowanie wniosków od firm o wypłatę dotacji do wynagrodzeń, pokrywających 75 proc. pensji pracowników.

Uruchomiono program pomocy dla małych firm, który pozwoli zmniejszyć czynsze o 75 proc oraz oferuje nieoprocentowany kredyt dla małych firm, z którego część może zostać umorzona. 6 kwietnia zaczęło się przyjmowanie wniosków, a kilka dni później wypłaty bezpośredniej pomocy dla Kanadyjczyków w wysokości 2 tys. CAD na cztery tygodnie, jeśli ktoś stracił źródło dochodów lub jego zarobki spadły poniżej 1 tys. CAD miesięcznie, program jest również dla osób prowadzących działalność gospodarczą.

Według danych ze środy o pomoc zwróciło się 7,26 mln osób, a wypłacono 25,63 mld CAD.

Pracownica opieki społecznej, z którą rozmawiała PAP, zauważyła, że są osoby traktujące rządowe wsparcie jak nagły przypływ gotówki na zakupy w internecie. Ale też, jak zauważyli przedstawiciele firm doradczych w rozmowie z publicznym nadawcą CBC, wzrosła liczba osób chcących uporządkować swoje problemy finansowe.

Jak informują media, wiele osób mniej wydaje na żywność, ponieważ nie korzysta z restauracji, choć rachunki za zakupy żywności do domu są wyższe. Kanadyjczycy gotują, pieką i dokumentują to w mediach społecznościowych. Mniejsze są wydatki na benzynę ze względu na pracę w domu.

Największy kanadyjski bank, RBC stworzył bazujący na własnych danych monitoring wydatków konsumenckich. Spadek wydatków opłaconych kartami kredytowymi w ostatnim tygodniu marca br. był o 60 proc. w porównaniu do ubiegłego roku.

„12 marca zapisze się w historii jako punkt zwrotny w kanadyjskich wydatkach detalicznych. Tego dnia Kanadyjczycy wydali o 13 proc. więcej niż rok wcześniej, głównie na zakupy żywnościowe ” - podsumował RBC.

12 i 13 marca br. na Twitterze w Kanadzie popularne były hasztagi #ToiletPaperApocalipse, gdy zabrało papieru toaletowego, oraz #panicbuying”.

z Toronto Anna Lach(PAP)