Sprzedaż detaliczna podlega ciągłym wahaniom, szczególnie w USA. Dla Nike to korzystne okoliczności, żeby zmienić swój model biznesowy.

Nike zaczęło postrzegać zawirowania w branży jako szansę na wycofanie się z „niezróżnicowanego, przeciętnego segmentu sklepów” i zwiększenie kontroli nad własną sprzedażą poprzez rozwój handlu bezpośredniego (sieci własnych sklepów i sprzedaży internetowej) - pisze Quartz.

Potwierdza to ostatnio opublikowany przez firmę roczny raport na temat sprzedaży. Sprzedaż bezpośrednia Nike rosła znacznie szybciej niż sprzedaż hurtowa. Przykładowo, podczas gdy w USA sprzedaż poprzez sieć sklepów tradycyjnych i internetowych wzrosła w analizowanym okresie o 5 proc., hurtowa sprzedaż na tym rynku skurczyła się o 6 proc. Duże dysproporcje wystąpiły także na innych rynkach: w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce różnica we wzroście sprzedaży wyniosła 7 proc.

Jeżeli przyjrzymy się jednak sprzedaży Nike w skali makro to jasne stanie się, że zdecydowanie największą rolę w modelu biznesowym firmy odgrywa nadal sprzedaż hurtowa (w roku fiskalnym 2018 odpowiadała w Ameryce Północnej za około 68 proc. sprzedaży całkowitej). Sprzedaż bezpośrednia przez własne sklepy i kanały cyfrowe odpowiada za jedynie niewiele ponad 30 proc.

Sprzedaż bezpośrednia Nike odgrywa większą rolę poza USA. W Chinach odpowiada już za prawie 40 proc. całego handlu i szybko rośnie.

Reklama

Odzieżowy gigant mocno inwestuje w rozwój własnych sklepów i witryn internetowych. Ma też plany zsynchronizowania obu kanałów sprzedaży.

>>> Czytaj także: Sieć Piotr i Paweł finalizuje pozyskanie inwestora strategicznego