"Ceny ropy spadają jeszcze bardziej. Wspaniale! Dla Stanów Zjednoczonych to jakby wielka redukcja podatków na świecie. Korzystajcie! Teraz 54 dolary, a były 82. Podziękowania dla Arabii Saudyjskiej, ale opuśćcie jeszcze bardziej!" - napisał Trump na Twitterze.

Ceny baryłki ropy naftowej w Nowym Jorku i w Londynie wzrosły na początku października do najwyższego poziomu od 4 lat, a inwestorzy obawiali się, że wskutek amerykańskich sankcji wobec Iranu ceny ropy nie spadną w istotny sposób na rynku światowym.

Arabia Saudyjska, podobnie jak Rosja, bardzo podniosła wydobycie ropy, aby zapobiec brakom na rynku.

Prezydent USA zabrał głos w sprawie cen ropy wkrótce po tym, gdy uznał za zamkniętą sprawę reakcji jego rządu na zabójstwo saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Argumentował, że stosunki gospodarcze i strategiczne z Arabią Saudyjską są ważniejsze niż to, czy przywódcy królestwa saudyjskiego stali za tą zbrodnią.

Reklama

Trump przypomniał przy tym, że Arabia Saudyjska "jest drugim producentem ropy naftowej na świecie", a gdyby Waszyngton zerwał stosunki z tym krajem, "ceny ropy naftowej na świecie wystrzeliłyby pod niebo".

Stany Zjednoczone oczekują, że Arabia Saudyjska jako jeden z liderów Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) będzie w stanie przekonać inne kraje do zwiększenia produkcji ropy naftowej, aby ceny utrzymały się na obecnym poziomie.

Ceny ropy zaczęły wzrastać na początku tego roku wobec perspektywy zastosowania przez USA sankcji wobec Iranu, trzeciego producenta wśród krajów OPEC.

5 listopada USA ponownie nałożyły na Iran sankcje dotyczące sprzedaży ropy, które zostały zniesione po podpisaniu w 2015 roku porozumienia nuklearnego przez Iran i

sześć światowych mocarstw (USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja i Niemcy).

Stany Zjednoczone traktują Rijad jako jednego ze swoich głównych sojuszników w tym regionie i uważają saudyjską ropę naftową za nieodzowną dla utrzymania stabilizacji cen po wprowadzeniu sankcji wobec Teheranu.

Przedstawiciele OPEC i ich sojusznicy, wśród nich Rosja, spotkają się 6 grudnia w Wiedniu, aby dokonać oceny sytuacji i uzgodnić kwoty produkcji ropy.

Liczni kongresmeni wywierali na Donalda Trumpa nacisk, aby wobec zabójstwa dziennikarza, który pracował dla dziennika "Washington Post" i został zamordowany 2 października w saudyjskim konsulacie w Stambule, zastosował sankcje wobec Rijadu.

Wobec tych nacisków rząd USA objął sankcjami 17 obywateli saudyjskich, ale nie wymienił wśród nich saudyjskiego księcia - następcy tronu Muhammada ibn Salmana. Jest on podejrzewany o wydanie polecenia zlikwidowania Chaszodżdżiego.

Prezydent Trump zapewnił we wtorek, że amerykańska agencja wywiadowcza CIA "nie ustaliła absolutnie niczego pewnego" w tej sprawie.

>>> Czytaj też: Putin zaoferował Izraelowi wyjście Iranu z Syrii za łagodzenie sankcji na Teheran