Często firmy, które nie muszą się mierzyć z wyzwaniami, nie silą się na innowacyjność i nie oferują wyższych płac swoim pracownikom. Zdominowany przez potężne biznesy świat może również prowadzić do spowolnienia wzrostu gospodarczego.

Jak pisze Dan Kopf na portalu Quartz, wielu naukowców uważa, że już żyjemy w takim świecie. Ekonomiści Jan De Loecker z Princteon i Jan Eeckhout z University College London mówią o tym bez zawahania. W ubiegłym roku podali, że marże w Stanach Zjednoczonych, zdefiniowane jako wartość powyżej kosztów, po których sprzedawany jest produkt, wzrosły z około 18 proc. w 1980 r. do 70 proc w 2014 r. Sugerują też, że ten wzrost stoi za wieloma problemami w amerykańskiej gospodarce – od nierówności do coraz mniejszej liczby startupów.

De Loecker i Eeckhout przygotowali raport o faktycznym wpływie firm, który przynosi jeszcze więcej złych wiadomości. Zgodnie z analizą sprawozdań finansowych 70 tysięcy firm w 134 krajach, wzrost marż jest zjawiskiem globalnym. Podczas gdy światowe średnie marże były niższe niż 10 proc. w 1980 r., to w 2016 r. wynosiły prawie 60 proc. W przypadku większości badanych państw, wspomniane firmy stanowią ponad dwie trzecie gospodarki owych krajów.

Podczas gdy największe wzrosty w marżach pojawiły się w Ameryce Północnej i Europie, każdy region – oprócz Ameryki Południowej – odnotował duże wzrosty. Dlaczego w Ameryce Południowej tak się nie stało? Otóż tam marże już były wysokie. Najnowsza analiza ekonomistów nie podejmuje się wyjaśnienia tej sytuacji, ale w badaniu amerykańskim De Loecker i Eeckhout oferują kilka możliwych wyjaśnień – na przykład deregulację i wzrost fuzji oraz przejęć. Przy czym nie wszyscy zgadzają się z ich analizą.

Reklama

W celu oszacowania marży, De Loecker i Eeckhout przyjmują wartość „kosztu sprzedanych towarów” w sprawozdaniu finansowym spółki i porównują ją ze sprzedażą tej firmy. Twierdzą oni, że koszt sprzedanych towarów obejmuje większość wydatków, które firma może kontrolować w krótkim okresie. Stałe koszty, takie jak pieniądze wydane na budowę fabryki, nie są uwzględniane w obliczeniach marży, ponieważ na naprawdę konkurencyjnym rynku nie powinny wpływać na ceny. Firmy walczące ze sobą o handel mogą teraz martwić się tylko o swoje koszty.

Badacze, którzy nie zgadzają się z ich metodologią, uważają, że De Loecker i Eeckhout nie biorą pod uwagę dużych, ważnych kosztów. Na przykład, doktorant ekonomii Uniwersytetu w Chicago James Traina wskazuje, że koszty sprzedanych towarów pomijają większość kosztów marketingu i zarządzania firmy. Koszty te gwałtownie wzrastają w Stanach Zjednoczonych od 1980 r. Po ich uwzględnieniu wzrost marż w USA jest znacznie mniejszy. De Loecker i Eeckhout z kolei kwestionują metodologię Trainy, twierdząc, że wiele kosztów marketingu i zarządzania nie ma krótkoterminowego charakteru.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy przychyla się do koncepcji De Loeckera i Eeckhouta. W najnowszym dokumencie badawczym MFW odnotował, że marże rzeczywiście wzrosły na całym świecie; nawet jeśli uwzględnione zostały koszty marketingu i zarządzania – wzrost jest dramatyczny. Wniosek jest taki, że firmy o najwyższych marżach najmniej inwestują, wygrzewając swoją siłę rynkową i osiadając na laurach.

>>> Czytaj też:Nie unikniemy już zderzenia z kryzysem? Orkiestra na Titanicu globalnej gospodarki wciąż gra