Jak powiedziała PAP Kamińska, pandemia wymusiła chwilową zmianę zachowań zakupowych, ale głównie w segmencie usługowym i codziennych zakupów. "Zyskały przestrzenie handlowe ulokowane w dzielnicach dotychczas traktowanych jako sypialnia, konieczność pracy zdalnej oraz nauka online spowodowały, że potrzeby codzienne zaczęliśmy realizować w najbliższym otoczeniu: kawiarnie, sklepy papiernicze, restauracje" - wskazała.

Dodała, że w ocenie wielu ekspertów i analityków pandemia nie wpłynie mocno na rozwój ulic handlowych w polskich miastach.

Jak wyjaśniła, ulice handlowe z modą czy butiki z ekskluzywną ofertą znajdują się w centrach miast, bliżej klienta biznesowego i turysty, przy najważniejszych arteriach komunikacyjnych, a więc dziś są to miejsca w zdecydowanej większości wyludnione.

Reklama

"Niemniej jednak w związku z restrykcjami związanymi z pandemią obserwujemy zwiększone zainteresowanie otwieraniem lokali przy ulicach" - zaznaczyła.

Zdaniem Kamińskiej, to co decyduje o atrakcyjności ulic handlowych nie jest związane ze stanem pandemii, w której się teraz znajdujemy. Wskazała, że na charakter ulic ma wpływ wieloletnia praca na płaszczyźnie wynajmujących i najemców, którzy inwestując w swoje lokale, myślą w strategii długoterminowej – niejednokrotnie dziesięcioletniej.

W ocenie ekspertki, pandemia jest krótkim epizodem, niemniej jednak spodziewać się można, że po powrocie do normalności jaką znamy, wielu konsumentów pozostanie ze swoimi „nowymi” nawykami zakupowymi bliżej miejsc zamieszkania.

"Obecna sytuacja wymusiła również eksplorację rynku lokalnego, tak więc na przykład doznania kulinarne z nowych miejsc mogą przerodzić się w lojalność i świadomość miejsca wśród klientów" - wskazała Kamińska.

CBRE to międzynarodowa firma doradcza i inwestycyjna działająca w sektorze nieruchomości komercyjnych. (PAP)

autorka: Longina Grzegórska-Szpyt