Premier na konferencji pasowej we wtorek został zapytany, czy nowy - zapowiedziany przez rząd - podatek od mediów "ma osłabić, czy zlikwidować wolne, niezależne od władzy media, tak jak to się stało na Węgrzech".

"W sytuacji tak gwałtownych zmian w gospodarce, które obserwujemy na co dzień (...) systemy podatkowe świata muszą za tym wszystkim nadążać" - mówił szef rządu. Przypomniał, że trzy, cztery lata temu rozpoczęła się dyskusja "w ramach Rady Europejskiej, Komisji Europejskiej, ale też OECD" dotycząca opodatkowania wielkich firm.

Premier wymienił takie firmy jak Apple, Google, Facebook i Amazon. "Ile one podatków płacą w Rzeczypospolitej, we Francji, albo w Niemczech. Warto takie ćwiczenie wykonać, bo okaże się, że bardzo niewiele. One korzystają z rajów podatkowych" - zauważył Morawiecki.

Jako przykład przytoczył Irlandię, gdzie wiele globalnych firmy ulokowało swoje centrale i "tam płacą znikome podatki, praktycznie zerowe". "Czy to jest sprawiedliwe? - pytał Morawiecki. Jak dodał, chodzi mu m.in. o "najbogatsze firmy świata", których wyceny sięgają 2 bln dolarów".

Reklama

"Najpierw w ramach Rady Europejskiej, podczas dyskusji w ramach OECD, zaczęliśmy pytać, z przywódcami innych państw członkowskich UE, jak to jest, że te wielkie firmy nie płaca tu w Europie podatków. Weszliśmy w dialog z tymi firmami. Ten dialog się przedłużał" - mówi szef rządu.

"Cierpliwie czekaliśmy do 2020 r., ale okazało się, że to była tylko gra na czas. Dlatego śladem Francji, Hiszpanii i Włoch nie chcemy już dłużej czekać i wdrażamy rozwiązania, które mają w znacznym stopniu odpowiedzieć na ten nowy cyfrowy świat, który pojawia się w okienkach naszych telewizorów, komputerów, telefonów" - podkreślił Morawiecki.

"Nie może być tak, że biedni staja się coraz bardziej biedni, dlatego że bogaci stają się coraz bardziej bogaci. Oni też muszą partycypować w rozwoju społeczno-gospodarczym" - powiedział premier.

Dodał, że rząd opowiada się za likwidacją rajów podatkowych takich jak Luksemburg i Holandia, a z drugiej strony, chce opodatkowania wielkich korporacji, "które korzystają z nowych modeli gospodarczych, biznesowych i operacyjnych".

"Wiem jak tworzona jest wartość dodana i właśnie tę wartość dodaną należy opodatkować w sposób sprawiedliwy, po to, żeby nasi emeryci, nasi renciści, nasze dzieci i nasze rodziny korzystały z tego, żebyśmy mogli budować drogi, remontować szkoły, szpitale itd." - podkreślił premier.

Dodał, że w Polsce sektor finansów publicznych wynosi około 1 bln zł, a budżet to 420-480 mld zł wydatków zaplanowanych na ten rok. "Czy 700-800 mln zł (wpływów z tytułu nowego podatku - PAP) to jest znacząca kwota? Nie, to jest sprawiedliwy krok w kierunku wyrównania szans dla krajowych graczy w różnych branżach w porównaniu do wielkich graczy zagranicznych" - ocenił Morawiecki.

Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Chodzi o projekt ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić do NFZ.

Na stronie resortu finansów opublikowano projekt ustawy oraz uzasadnienie. "Projekt przewiduje pozyskanie dodatkowych środków, które posłużą zapobieganiu długofalowym zdrowotnym, gospodarczym i społecznym skutkom pandemii COVID-19. Ich źródłem będą składki od reklamy w internecie oraz mediów tradycyjnych. Składki wzmocnią finanse NFZ, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz nowego funduszu celowego, służącego dofinansowaniu projektów związanych z przemianami w przestrzeni cyfrowej, kulturą i dziedzictwem narodowym" - tłumaczy resort finansów.

W uzasadnieniu zaznaczono, że wymienione fundusze będą zasilane ze składek od reklamy internetowej i konwencjonalnej. W przypadku NFZ ma być to 50 proc., Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów – 35 proc., a Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków – 15 proc. Resort finansów poinformował, że szacuje, iż wpływy ze składki od reklam w 2022 roku mogą wynieść około 800 mln zł.

"Wysokość składki w Polsce nie będzie odbiegać od poziomu stosowanego w innych krajach naszego regionu (w Czechach i na Węgrzech) i będzie uzależniona od reklamowanego towaru, rodzaju medium oraz wielkości nadawcy. Wyższymi stawkami objęte zostaną przychody z reklam towarów szkodliwych dla zdrowia, w szczególności napojów słodzonych, ale także od suplementów diety" - wyjaśniono.

Ministerstwo podkreśliło, że stawka składki od reklamy internetowej wyniesie 5 proc. "Jej zakresem objęci zostaną +giganci cyfrowi+, których globalne przychody sięgają 750 mln euro, a przychody z tytułu reklamy internetowej w Polsce 5 mln euro" - podkreślono.