"Rozwój subregionu Konińskiego jest zagrożony w związku z przewidywanym ograniczaniem działalności jego głównego podmiotu gospodarczego – Grupy Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów Konin (ZE PAK) S.A.. Zagrożenie to, wynika z wyczerpywania się zasobów węgla brunatnego, a w konsekwencji zmniejszania się możliwości produkcji energii, stanowiącej główne źródło zysków Grupy. Sytuacja grupy przełoży się na spowolnienie gospodarcze subregionu, głównie poprzez likwidowanie dobrze płatnych miejsc pracy oraz spadek dochodów dla gmin. Będzie to miało wymierne skutki dla wszystkich mieszkańców subregionu obniżając poziom usług publicznych i jakość życia" - napisali w opublikowanym we wtorek raporcie eksperci Instytutu Aleksander Szpor i Daniel Kierwa.

Eksploatowane przez PAK złoża węgla brunatnego były w 2017 r. szacowane na 54,4 mln ton. Jak wyliczyli eksperci IBS, gdyby utrzymać produkcję węgla brunatnego na poziomie 2017 r., złoża te wyczerpią się w ciągu 5 lat.

W opinii autorów raportu działalność ZE PAK w oparciu o węgiel brunatny będzie spadać i zakończy się około roku 2035.

Tymczasem PAK to największy pracodawca w regionie konińskim. Na koniec 2017 r. zatrudniała blisko 6 tys. osób, w tym 1,5 tys. w segmencie wydobycia. Jest też największym płatnikiem podatków i opłat w subregionie. W 2017 r. było to niemal 248 mln zł, z czego prawie 171 mln zł trafiło do samorządów lokalnych - dla większości z nich środki te to niezwykle istotne źródło dochodów.

Reklama

Jednak - jak podkreślają eksperci - węgiel brunatny, bez względu na stosowane technologie spalania pozostanie najbardziej emisyjnym z wykorzystywanych w Polsce paliw. Emisje z niego pochodzące są o ok. 13 proc. wyższe niż w przypadku węgla kamiennego i 40 proc. wyższe niż w przypadku gazu ziemnego.

Również dla samego subregionu konińskiego działalność ZE PAK ma swoje negatywne konsekwencje - przede wszystkim dla upraw rolnych, obniżenia bilansu wód, utraty bioróżnorodności i wysokich emisji CO2.

"Największym kosztem zewnętrznym generowanym przez Grupę są koszty zdrowotne, związane z emisją szkodliwych gazów i pyłów do atmosfery przez elektrownie PAK. Łącznie za cały rok 2016 były szacowane na kwotę 2,8 do 5,4 mld euro, co oznaczało zewnętrzne koszty zdrowotne w przeliczeniu na 1 MWh wytworzonej energii na ok, 104 euro" - napisali Szpor i Kierwa.

"Wskazujemy, że tworzenie nowych miejsc pracy w branżach pokrewnych do górnictwa oraz wsparcie procesu przekwalifikowywania może ułatwić zmiany struktury gospodarczej regionu. Jednocześnie wskazujemy, że dążenie do zachowania możliwie wysokich zdolności wytwórczych w ramach Grupy ZE PAK w oparciu o inne źródła energii jest pożądane zarówno z ekonomicznego, jak i społecznego punktu widzenia" - napisali. Ich zdaniem alternatywą dla transformacji węglowej w subregionie powinny być inwestycje w inne technologie, np. gaz i biomasę jako źródła stabilizujące OZE - wiatr i słońce. Jako atrakcyjną opcję wymieniają też technologie wodorowe.

Jak podkreślili, spadek zatrudnienia w segmencie wydobycia węgla brunatnego będzie jednym z kluczowych wyzwań dla subregionu konińskiego, biorąc pod uwagę jego obecną sytuację społeczno-ekonomiczną. Ich zdaniem redukcję zatrudnienia w konińskich kopalniach odkrywkowych można osiągnąć poprzez tj. poprzez odejścia pracowników do innych sektorów gospodarki, odejścia na emeryturę i zatrzymanie przyjmowania nowych. Zwracają uwagę, że struktura wykształcenia pracowników w sektorze wydobywczym przypomina strukturę wykształcenia pracowników sektora produkcji przemysłowej i budownictwa i to właśnie w tych sektorach pracownicy opuszczający górnictwo będą mieli największe szanse na zdobycie zatrudnienia. Jednak - wskazują autorzy raportu - trudno będzie sprostać oczekiwaniom dotyczącym warunków pracy - średnie miesięczne wynagrodzenie brutto w Grupie ZE PAK w latach 2013 - 2017 wynosiło 6 tys. 358 zł.

Eksperci IBS wskazują, że aby zapobiec negatywnemu scenariuszowi transformacji w regionie, konieczne są działania na rzecz dialogu społecznego i wsparcia pracowników odchodzących z sektora wydobywczo-energetycznego.

"Doświadczenia zagraniczne wskazują, że reindustrializacja może być bardziej skuteczna niż całkowite odejście od przemysłu (przykład Niemieckich Łużyc) oraz że koncepcja sprawiedliwej transformacji może być podstawą strategii dla regionów górniczych (przykład Hiszpanii). Pogłębiona i systematyczna analiza czynników wpływających na transformację może pomóc w zarządzaniu tym procesem (przykład Kanady)" - napisali.

autor: Małgorzata Dragan

>>> Czytaj również: Antarktyda topnieje sześć razy szybciej niż 40 lat temu