Pracownicy administracyjni brytyjskiego banku centralnego Bank of England protestują przeciw niższym od inflacji podwyżkom wynagrodzenia. To pierwszy strajk w tej instytucji od ponad 50 lat.

Decyzja o rozpoczęciu protestu zapadła po tym, jak prowadzone przez mediatorów negocjacje między stronami zakończyły się niepowodzeniem.

W trzydniowym strajku, który rozpoczął się we wtorek, bierze udział kilkudziesięciu członków związków zawodowych, w tym m.in. osoby odpowiedzialne za sprzątanie, ochronę budynku i obsługę techniczną. We wtorek pracownicy pikietowali przed siedzibą banku centralnego w centrum finansowej dzielnicy Londynu, City. Część osób miała na twarzach papierowe maski przedstawiające prezesa banku centralnego Marka Carneya.

Spór dotyczy podwyżki pensji pracowników administracyjnych o 1 procent, znacząco poniżej poziomu inflacji (2,6 proc.), co oznacza spadek realnej wartości zarobków. Jak dodano, warunki podwyżki nie były wcześniej konsultowane ze związkami.

Służby prasowe BoE podkreśliły, że w zorganizowanym przez związek Unite głosowaniu ws. strajku wzięło udział 2 proc. pracowników banku. Dodano, że strajk nie zakłóci normalnego funkcjonowania biur. Jak podkreślono, władze banku są gotowe powrócić do negocjacji "w każdej chwili".

Reklama

Do ostatniego strajku pracowników brytyjskiego banku centralnego doszło w latach 60., kiedy drukarze odmówili przyjścia do pracy w drukarni w Debden w ramach konfliktu dot. warunków zatrudnienia.

>>> Czytaj też: Europejski Urząd Nadzoru Bankowego w Warszawie? Stolica chce przejąć od Londynu dwie unijne agencje