Jestem przekonany, że odkładanie na emeryturę nie powinno być związane z żadnym ryzykiem. Ograniczyliśmy więc ryzyko do zera. Państwo nie powinno też ulegać pokusie nacjonalizacji. Doszliśmy więc do wniosku, że wykluczymy możliwość przejęcia akcji posiadanych przez OFE przez państwo – mówił w 2013 r. premier Donald Tusk, obecnie przewodniczący Rady Europejskiej.
ikona lupy />
Tweet tygodnia / Dziennik Gazeta Prawna
„Intencje Donalda Tuska są oczywiste. Zadłużenie Polski sięga już biliona złotych, a skończyły się rezerwy finansowe, bo wyprzedano majątek. Teraz Donald Tusk szuka możliwości, dzięki którym przetrwa dwa lata, które dzielą nas od zakończenia kadencji” – to z kolei słowa ówczesnego posła PiS Mariusza Błaszczaka, dzisiaj ministra obrony narodowej.
„Eksperci, zarówno zwolennicy i przeciwnicy OFE, już dawno powiedzieli, że w tym, co robi Tusk, nie ma krzty uczciwości. Tu nie chodzi o reformę, chodzi o to, żeby zabrać pieniądze odkładane przez Polaków, przenieść je na inną kupkę. Pytanie tylko, czy bezpieczniejszą” – autorem tego komentarza jest Grzegorz Napieralski, w 2013 r. poseł SLD, a obecnie senator niezrzeszony, chociaż wybrany z listy PO.
Reklama
„Proces dochodzenia do tej decyzji to maskarada, tak jak wszystko, co robi ten rząd. Pan premier wciąż operuje technikami marketingu politycznego do manipulowania czasem” – oceniał kandydat na technicznego premiera Piotr Gliński, który doczekał się w tej kadencji fotela wicepremiera i teki ministra kultury.
„To demontaż systemu emerytalnego. Oczywiście, on nie nastąpi od razu, jest to rozciągnięte w czasie. Cała ta konstrukcja wskazuje ewidentnie na to, że nie chodzi o emerytury i ich bezpieczeństwo, a o ratowanie budżetu państwa” – nie ukrywał ponad pięć lat temu Ryszard Petru, poseł, twórca partii Nowoczesna, a ostatnio współzałożyciel Teraz!.
Takie wypowiedzi polityków można jeszcze mnożyć. Dzisiaj role się odwracają, bo ostatni etap rozbioru OFE przeprowadza właśnie PiS.
Cały artykuł przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP