Jak mówił przyszły komisarz ds. rolnictwa, Parlament Europejski powinien zatwierdzić skład nowej Komisji pod koniec listopada i rozpocznie ona prace od grudnia. "Prawdopodobnie decyzje budżetowe zapadną w drugiej połowie roku podczas prezydencji niemieckiej" - powiedział.

Wojciechowski wskazał, że budżet na rolnictwo powinien być "odpowiedni i silny", by sprostać wyzwaniom dotyczącym środowiska i klimatu. Wyraził opinię, że rolników nie da się "zmusić" do zadbania o te kwestie, tylko należy ich do tego zachęcić. "Trzeba zapłacić za te koszty, które rolnictwo ponosi, żeby chronić środowisko i klimat" - powiedział. Mówił, że jako komisarz byłby "szczęśliwy", gdyby budżet na rolnictwo pozostał na obecnym poziomie, bez cięć. Dodał, że dzięki swojemu stanowisku będzie mógł dostarczać argumentów, by PE podjął "właściwą decyzję".

Pytany, czy działa w porozumieniu z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, który zapowiadał opracowanie planu dochodzenia do równych dopłat dla rolników w całej UE, odparł, że "działa w porozumieniu z wieloma politykami europejskimi". "Myślę, że będzie niejeden plan tego, jak wyrównać te nierówności, które są między rolnikami" - ocenił.

Wojciechowski potwierdził też informacje PAP, że szefem jego gabinetu będzie Maciej Golubiewski, dyplomata i konsul generalny RP w Nowym Jorku.

Reklama

Polityk pytany był także o współpracę z Fransem Timmermansem, który został desygnowany na komisarza ds. ochrony środowiska. "Sądzę, że to będzie dobra współpraca, dlatego że ten kierunek zmian w polityce rolnej, który przekierowuje politykę rolną w stronę bardzo przyjazną środowisku i klimatowi jest korzystny dla wielu państw, w tym również dla Polski" - ocenił.

Wojciechowski mówił także o wysłuchania przez europarlamentarzystów, gdy ubiegał się o stanowisko w KE. Podkreślił, że po drugim wysłuchaniu jego kandydatura została poparta jednogłośnie. Ocenił, że w pierwszym przesłuchaniu zbyt jednostronnie skupił się na kwestiach mniejszych gospodarstw, które są przyjazne dla środowiska. "Trochę może zabrakło drugiego elementu. Tzn. rolnictwo europejskie jest zróżnicowane i takie powinno być. Jest tam miejsce na duże, silne gospodarstwa, które zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe i na te mniejsze, które zapewniają żywotność obszarów wiejskich" - ocenił. Jak powiedział, podczas drugiego wysłuchania wskazał także, jak widzi możliwości zmian w przedstawionej przez odchodzącą KE propozycji reformy wspólnej polityki rolnej.

Wojciechowski zaprzeczył, by uzgadniano z nim wcześniej pytanie o propozycję KE, aby w przyszłym unijnym budżecie wypłata funduszy UE była uzależniona od spełnienia przez określony kraj warunków praworządności i dyscypliny finansowej. Pytanie to zadał podczas wysłuchania europoseł PSL Jarosław Kalinowski. Jak powiedział Wojciechowski, sama ta propozycja "budzi wiele kontrowersji" i ma "wiele wad", np. zawiera niejasne kryteria.

"Ewentualne jego przyjęcie musi być poprzedzone usunięciem tych wad" - ocenił. Dodał, że KE powinna stać na straży przestrzegania wszystkich zasad traktatowych, np. także dyscypliny budżetowej, która nie jest przestrzegana w niektórych państwach członkowskich.

>>> Czytaj też: Polacy coraz bardziej cenią rodzimą żywność, ale najważniejsza i tak jest cena