Normalnym zjawiskiem, obserwowanym prawie zawsze i prawie wszędzie, jest to, że sektor publiczny jako całość (obejmująca też publiczny system emerytalny oraz narodowy bank centralny) wykazuje deficyt. Jest empiryczną prawidłowością to, że wydatki sektora publicznego w większym lub mniejszym stopniu przekraczają jego dochody. Od niepamiętnych czasów Wielka Brytania, USA i Japonia rokrocznie zaliczają deficyty finansów publicznych, z reguły bardzo znaczące.
To samo odnosi się do krajów strefy euro (rozważanych łącznie). Do 2011 r. skłonność do deficytu wykazywały także Niemcy. Niedawne nadwyżki finansów publicznych były tam przejściowe. Ich pojawienie się nie jest zasługą własnej polityki fiskalnej, ale agresywnej ekspansji eksportowej. Partnerzy – przede wszystkim USA – notowali wielkie deficyty w handlu z Niemcami. Stosownie do tego zadłużali się w Niemczech. Niemcy obywały się bez rosnącego zadłużenia własnych finansów publicznych tylko dlatego, że zastąpiły go rosnącym zadłużeniem innych krajów wobec siebie. Jest to sytuacja nietrwała. USA mają jej dosyć – stąd ich rosnący protekcjonizm.
Traktat z Maastricht (1992 r.) – jeden z fundamentów Unii Europejskiej ustanowił maksymalny akceptowalny poziom rocznego deficytu w wysokości 3 proc. produktu krajowego brutto (PKB) oraz wymagał podejmowania działań redukujących, stopniowo, poziom długu publicznego do maksymalnej wysokości 60 proc. PKB. Nieoczekiwana recesja spowodowała, że kraje członkowskie – w tym Francja i Niemcy – już w latach 1992–1993 systematycznie łamały kryteria fiskalne. W 1995 r. Niemcy odnotowały deficyt przekraczający 9 proc. PKB. Nie ulega wątpliwości, że polityka niedopuszczająca do powstania tak znaczących deficytów przeobraziłaby ówczesną recesję w istną katastrofę. Z wczesnych doświadczeń wyniesiono naukę praktyczną. Zgodzono się, że w warunkach recesji (faktycznej lub nadchodzącej) deficyt jest czasami wskazany.
Reklama
Cały felieton przeczytasz w e-DGP

Leon Podkaminer - emerytowany pracownik Wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Porównań Gospodarczych. W latach 2005–2009 członek zespołu doradców ds. polityki pieniężnej Parlamentu Europejskiego