Jak twierdzą informatorzy Bloomberga, operacja ta tylko w części będzie polegać na zastrzykach gotówki od władz USA. Główną metodą podwyższenia kapitału banków będzie sygnalizowana wcześniej przez Forsal zamiana posiadanych przez amerykański Departament Skarbu preferencyjnych akcji banków (bez prawa głosu) na akcje zwykłe.

Oprócz tej księgowej sztuczki, innym możliwym sposobem na przeprowadzenie dokapitalizowania największych amerykańskich instytucji finansowych jest po prostu zebranie funduszy prywatnych inwestorów. Nie wiadomo jednak, czy znajdzie się wystarczająco duża liczba chętnych na zainwestowanie w banki.

„Wyzwanie, przed którym staną politycy polega na tym, że trzeba zrobić jeszcze więcej, a nie jest jasne, czy są jeszcze dostępne odpowiednie środki i czy istnieje polityczna możliwość ich dostarczenia.” – mówi David Greenlaw, główny ekonomista banku Morgan Stanley, czyli jednej z 19 instytucji badanych w stress testach przez władze.

Ostateczne wyniki testów zostaną opublikowane w przyszłym tygodniu. Wciąż trwają dyskusje nad tym, ile informacji zebranych w ramach badań powinno zostać podanych do publicznej wiadomości. Szef Fed Ben Bernanke, sekretarz skarbu Timothy Geithner i inni przedstawiciele amerykańskich władz będą o tym rozmawiać jeszcze w tym tygodniu.

Reklama

Więcej informacji o sytuacji w światowych finansach w serwisie "Bloomberg w Forsalu".