Prace powinny się rozpocząć teraz, a kompletny projekt zmian WPR powinien być gotowy w 2013 roku. Potrzebne jest jednak gruntowne przemyślenie tej polityki. Początkowy cel WPR stanowiło zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego sześciu tworzącym Unię krajom; były one importerami żywności i dążyły do osiągnięcia pewnego stopnia samowystarczalności. Dobra, zdrowa i tania żywność miała być dostępna dla wszystkich obywateli. Zwiększenie wydajności miało być korzystne dla obszarów wiejskich i zapewnić rolnikom stosowny udział w rosnącej zamożności Unii. WPR szybko zaczęto uważać za perłę w koronie projektu europejskiego.
W miarę jak UE rozwijała się i poszerzała, jej system żywnościowy stawał się coraz bardziej złożony, obejmując produkcję, przetwarzanie, organizację łańcuchów dostaw, a także handel hurtowy i detaliczny. Pojawiały się nowe problemy, jak choćby kwestie zdrowotne czy oddziaływania na środowisko. Bardziej dogłębnie zaczęto też podchodzić do kwestii użytkowania gruntów.
Jak wykazało przeprowadzone w 1991 roku przez Netherlands Scientific Council for Government Policy badanie (zatytułowane Podstawy zmian), potrzebną UE podaż żywności można by osiągnąć, wykorzystując o połowę mniej gruntów rolnych, stosując o 80 proc. mniej pestycydów i przy o połowę mniejszych kosztach. Zanieczyszczenie środowiska zmalałoby wówczas o 70 proc.
Te dane dotyczyły Unii obejmującej 15 państw, zatem dziś, gdy jest w niej 27 krajów, możliwości zmian są pewnie większe. Holenderska analiza użytkowania ziemi wykazała, że stosując na najlepszych gruntach najlepsze rozwiązania technologiczne i ekologiczne, można osiągnąć znaczne zwiększenie produkcji żywności. Z tego względu nie powinno dziwić, że liczba rolników w Unii zmalała.
Reklama
Jeśli na Wspólną Politykę Rolną patrzeć pod kątem bezpieczeństwa żywnościowego i zamożności obszarów wiejskich, to pojawia się potrzeba ponownego określenia głównych jej instrumentów – w zakresie tak dużym, że trzeba by wprowadzić nową formułę tej polityki. Należałoby usunąć stałe formy subsydiów i rozważyć nowe, faworyzujące np. uprawy roślinpotrzebnych do produkcji biopaliw.
Potrzeba zmiany status quo wydaje się oczywista. Polityka rolna UE nazbyt często sprowadza się do gwarancji dochodowych dla rolników. Trzeba wprowadzać zachęty dla konkurencji, ponieważ więcej przedsiębiorców rolnych, to silniejsza społeczność rolników: gospodarstw będzie wprawdzie mniej, ale będą lepsze.
Uproszczona wersja WPR powinna stanowić zachętę do czystszego, bardziej produktywnego i efektywnego rolnictwa. Ubocznym tego efektem – sprzyjającym pozycji UE w świecie – może być wznowienie znajdujących się obecnie w impasie toczących się pod auspicjami Światowej Organizacji Handlu rokowań Rundy z Doha, gdyż rolnicy z krajów rozwijających się zyskaliby zapewnienie uczciwego traktowania przez Europę. Po wprowadzeniu nowych środków odżyłaby rola WPR jako motoru integracji Europy.
Tego rodzaju zmian nie można jednak pozostawić wyłącznie siłom globalnego rynku, ponieważ efekty ich działania niekoniecznie byłyby korzystne dla europejskiego rolnictwa i społeczeństw Europy. Jeśli rynek „zawiedzie”, rolników może czekać ubóstwo, co prowadziłoby do zaniedbania dużych obszarów Europy. Jest to zagrożenie na tyle poważne, że politycy muszą je poważnie przemyśleć, zanim przystąpią do opierającej się na wskazanych poniżej pięciu filarach reformy WPR. A oto te filary:
● UE potrzebna jest polityka nastawiona na wiedzę i innowacyjność, która wzmocni konkurencyjność europejskiego rolnictwa. Taka polityka udała się w Holandii, przyczyniając się znacznie do rozwoju i umocnienia krajowego agrobiznesu. Dziesięć (na 21) branż holenderskiego rolnictwa – w tym nasiennictwo, rośliny ozdobne, ziemniaki-sadzeniaki oraz wołowina – to sektory wnoszące największy wkład do gospodarki narodowej i do bilansu handlowego kraju. W całej Unii polityka nastawiona na programy badawcze, stymulujące naukową doskonałość oraz większą zbieżność europejskiego systemu wiedzy mogłaby znacznie zwiększyć konkurencyjność rolnictwa, a także przyczynić się do bezpieczeństwa żywności oraz zrównoważonego rozwoju.
● Europie potrzebna jest także restrukturyzacja polityki użytkowania gruntów. Na szczeblu unijnym finansuje się wprawdzie wiele programów poprawy sytuacji, ale nie ma wśród nich produkcji rolnej i wykorzystania gruntów. Rozwój struktury gospodarstw rolnych powinien być uzupełniony przez rozwój europejskich struktur ekologicznych. Zalesianie oraz poprawa stanu naturalnego ekosystemu powinny stanowić element polityki wykorzystania gruntów.
● Polityka wobec europejskich systemów żywnościowych powinna traktować łącznie produkcję, przetwarzanie, dystrybucję, logistykę i handel detaliczny żywnością. Integralną część tego systemu stanowią wzorce konsumpcji oraz preferencje konsumentów. W ustaleniu polityki ogólnounijnej pomocne mogłyby być przeprowadzone przez Europejską Fundację Naukową badania zatytułowane „Spojrzenie na przyszłość europejskich systemów żywnościowych”.
● W gwałtownie urbanizującym się świecie tzw. rolnictwo miejskie może na małej powierzchni gruntów zapewnić uprawę wysokiej jakości produktów. Stanowi ono odpowiedź na rosnący popyt na zdrowe produkty, powodując jednocześnie minimalne skutki uboczne dla środowiska naturalnego.
● Nowa WPR powinna obejmować rozwiązania na rzecz zachowania europejskich wartości krajobrazowych. dziedzictwo kulturowe nie wszędzie jednak powinno być zachowywane, nie powinno się też ignorować jego kosztów. Nie powinno się to również sprowadzać do polityki obronnej, która ma skłonność do skupiania się do ochrony gruntów marnej jakości.
Te pięć filarów nowej WPR wiąże się z koniecznością dokonywania drastycznych wyborów, ale potrzeba na nie mniej – a nie więcej – pieniędzy podatników niż dotychczas. Ich wprowadzenie mogłoby stanowić rzeczywisty wkład w tworzenie czystszego, bardziej wydajnego i efektywnego rolnictwa, a jednocześnie odpowiadać na potrzeby mieszkańców obszarów wiejskich.