Czy przewalutowanie kredytu we frankach szwajcarskich to dobry pomysł? Ile będzie to kosztować?
W zdecydowanej większości banków przewalutowanie kredytu walutowego na złotowy jest bezpłatne. Jedynie kilka instytucji pobierze prowizję za taką operację - informuje Marcin Krasoń, analityk Open Finance. Zazwyczaj nie przekracza ona 1,5 proc. kwoty pozostałej do spłaty (dla kredytu w wysokości 300 tys. zł operacja może kosztować nawet 4,5 tys. zł). Trzeba także pamiętać, że jeśli bank wymaga podpisania aneksu do umowy kredytowej, kosztuje on 100–300 zł. W stosunkowo najtrudniejszej sytuacji są właśnie klienci banków z wakacji 2008 roku. Wtedy, aby otrzymać 300 tys. zł kredytu, musieli pożyczyć 150 tys. franków po 2 zł. Dziś oddają je, płacąc 2,7 zł za jednego.
Przy przewalutowaniu trzeba liczyć się ze znacznym wzrostem raty kredytowej, ponieważ kredyty złotowe są wyżej oprocentowane. Dla kredytu zaciągniętego w połowie ubiegłego roku wysokość raty – w zależności od warunków danego banku – może wzrosnąć o 70–90 proc. Obecna rata kredytu w wysokości 300 tys. zł, zaciągniętego latem ubiegłego roku we frankach szwajcarskich, wynosi około 1,5 tys. zł, a po przewalutowaniu wzrośnie nawet do 2,8 tys. zł.
Rata kredytu w złotych utrzyma się – mniej więcej – na tym samym poziomie. Tymczasem rata kredytu we frankach spada wraz ze spadkiem kursu CHF. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie warto teraz przewalutowywać kredytu, gdyż frank tanieje. Tańszy frank oznacza niższe raty kredytu frankowego, a skoro będzie taniał (według prognoz głównego ekonomisty Noble Banku za rok frank będzie kosztować około 2,5 zł), ze zmianą waluty lepiej zaczekać do przyszłego roku. Przeprowadzenie przewalutowania dziś na pewno oznaczać będzie znaczny wzrost raty. W zamian otrzymamy stabilizację (raty kredytu złotowego nie wahają się tak jak frankowego).