Ostatnie aukcje greckich, hiszpańskich i portugalskich obligacji przyniosły spore zainteresowanie inwestorów. O powolnym odbudowywaniu zaufania do tych gospodarek świadczy fakt, że inwestorzy żądają coraz mniejszej premii za trzymanie papierów skarbowych tych państw. Rożnica między premią za ryzyko od niemieckich i hiszpańskich oraz portugalskichobligacji zmniejszyła się w tym tygodniu z 24 proc. do 19 proc. Obniża się także wysokość kosztu zabezpieczenia od niewypłacalności poszczególnych państw – EBC kupił w zeszłym tygodniu najmniejszą ilość obligacji od początku trwania programu wykupu państwowych papierów.

„Rynek wydaje się teraz bardziej przekonany, że strefa euro daje sobie radę, a peryferyjne kraje będą w stanie spłacić swoje długi. To przekłada się bezpośrednio na aprecjację euro względem dolara” – mówi Christoph Kind, analityk Frankfurt-Trust.

Kolejny etap w procesie budowania zaufania do gospodarek krajów UE rozpocznie się jutro, kiedy zostaną opublikowane wyniki testów wytrzymałości dla europejskich banków. Unijni regulatorzy mają nadzieję, że rezultaty testów potwierdzą siłę instytucji finansowych we Wspólnocie, poczynając od niemieckiego WestLB AG, na hiszpańskich bankach kończąc.

„Ryzyka niewypłacalności państw i banków splatają się ze sobą w oczach rynku. Stress testy pozwolą złagodzić obawy o to, że słabość banków może jeszcze bardziej podkopać długi publiczne” – uważa David Page, ekonomista z Investec Securities w Londynie.

Reklama

Główny ekonomista UniCredit Group w Londynie, Marco Annunziata twierdzi, że stress testy są “niezbędnym sprawdzeniem rzeczywistości” dla banków. Jego zdaniem, jeśli spowodują negatywna reakcję rynków, Europejski Bank Centralny będzie musiał stawić czoła większym potrzebom płynnościowym banków i zostanie zmuszony do przedłużenia czasu, na jaki pożycza nieograniczoną ilość gotówki bankom, do 6 a nawet 12 miesięcy. Opóźni to tym samym ewentualne podwyżki stóp procentowych.