W lipcu nie tylko słupki rtęci w termometrach pięły się do góry – ich śladem podążały też giełdowe indeksy. Zawdzięczaliśmy to generalnej poprawie nastrojów inwestorów praktycznie na całym świecie. Dominująca jeszcze do końca czerwca awersja do ryzyka, wraz z początkiem miesiąca prysła niczym mydlana bańka. Skorzystała na tym między innymi Polska, która w trakcie odwrotu kapitału była jednym z mocniej przecenionych rynków regionu. W lipcu zyskały więc polskie akcje i obligacje, a złoty umocnił się względem dolara i euro.

W skali miesiąca najszerzej opisujący koniunkturę na warszawskiej giełdzie wskaźnik WIG zyskał 7,8 proc., zaś indeks największych spółek WIG20 wypadł jeszcze lepiej i wzrósł o 9 proc. Gorzej spisywały się akcje małych i średnich spółek – mWIG40 zyskał 5,2 proc., a sWIG80 6,5 proc. Te różnice sugerują, że za wzrostami w dużej mierze mogli stać inwestorzy zagraniczni, którzy w większości inwestują w spółki o najlepszej płynności, czyli zazwyczaj te największe.

Nie powinno być więc zaskoczeniem, że największe zyski w lipcu przyniosły inwestorom fundusze polskich akcji. W grupie funduszy akcji uniwersalnych, czyli szerokiego rynku, średni miesięczny zysk wyniósł 6,5 proc. Pod tym względem, w bieżącym roku lepszy był tylko marzec, gdy średnia wyniosła 9,4 proc. W przypadku funduszy akcji małych i średnich spółek średni wzrost wartości jednostki uczestnictwa sięgnął 6 proc. Mimo to, to właśnie fundusz UniAkcje MiŚ Spółek zanotował najlepszy wynik spośród wszystkich funduszy polskich akcji, zyskując 9,6 proc. Tyle samo dla swoich uczestników zarobił też KBC Akcyjny (VIP SFIO).

Niewiele mniejsze zyski osiągnęli posiadacze jednostek funduszy akcji zagranicznych, przy czym najlepiej prezentowały się te, które inwestują na rynkach wschodzących, czy to europejskich (5,1 proc. fundusze MiŚ i 4,7 proc. uniwersalne), czy globalnych (5 proc.).

Reklama

Po raz kolejny mocno zarysował się wpływ wahań kursów walut na zyski funduszy. Tym razem negatywnie. Szczególnie widać to po przykładzie funduszy akcji amerykańskich. Średnio w ujęciu walutowym przyniosły zysk w wysokości 6,9 proc., czyli były nawet wyższe od zysków z funduszy akcji polskich uniwersalnych. Jednak dla obywatela Polski, zarabiającego i wydającego w złotych, liczy się to, ile jego inwestycja jest warta po przeliczeniu na rodzimą walutę. A tu sytuacja nie maluje się już tak różowo, co pokazuje 0,1-proc. strata złotowych jednostek funduszy akcji amerykańskich. To efekt blisko 9,5-proc. umocnienia złotego względem dolara w samym tylko lipcu. W przypadku euro wyniosło ono „tylko” 3,3 proc. i dzięki temu różnica pomiędzy zyskami funduszy akcji europejskich rynków rozwiniętych wyrażonymi w euro (+4,2 proc.) a w złotych (+1,8 proc.) jest mniejsza.

Efektem umocnienia złotego są też straty, jakie pokazały fundusze obligacji zagranicznych, zwłaszcza fundusze papierów dłużnych denominowanych w dolarach (-7,3 proc.). Jednak skala wcześniejszego wzrostu kursu dolara była na tyle duża, że w ostatnich trzech i sześciu miesiącach to właśnie ta grupa funduszy była najbardziej zyskowna, odpowiednio zarabiając 6,9 i 9,5 proc.

Powrót inwestorów zagranicznych na nasz rynek wpłynął też na wzrost cen polskich obligacji skarbowych, co poskutkowało relatywnie wysokimi zyskami jak na tę grupę funduszy, średnio 0,8 proc. Przy czym najlepsze fundusze przyniosły ponad 1,5-proc. zyski.

Globalny powrót do aktywów bardziej ryzykownych spowodował odwrót od aktywów powszechnie uznawanych za bezpieczne. Ceny złota na światowych giełdach spadły w lipcu o ok. 5 proc., co w połączeniu ze spadkiem kursu dolara przyczyniło się do sporych strat funduszy inwestujących w złoto. To właśnie one wypadły najsłabiej w klasyfikacji indywidualnej funduszy otwartych. Superfund Goldfuture stracił 13,6 proc., a DWS Gold 9,9 proc.

Z kolei na szczycie listy znalazł się nowy – uruchomiony pod koniec maja – fundusz Quercus lev, który zakończył miesiąc z 18,4 proc. zyskiem. Zgodnie z deklarowaną strategią, fundusz inwestuje w kontrakty terminowe na WIG20, zajmując w nich długie pozycje, czyli obstawiając wzrosty. Lipiec, w którym WIG20 zyskał 9 proc., był więc dla niego bardzo udany. Co ciekawe, fundusz ten posiada brata bliźniaka – Quercus short, z tym że stanowiącego tak jakby jego lustrzane odbicie, bo zajmującego krótkie pozycje, czyli zarabiającego na potencjalnych spadkach. W lipcu ta strategia zakończyła się niepowodzeniem i fundusz zanotował 8,7-proc. stratę.

W sumie, w ujęciu złotowym, spośród 345 funduszy otwartych, 288 (83,5 proc.) zanotowało wzrost wartości jednostki, 52 (15,1 proc.) spadek, a pięć (1,4 proc.) nie zmieniło jej. Wraz z początkiem sierpnia nic nie wskazuje na to, aby panujące wśród inwestorów przez cały lipiec pozytywne nastroje miały ulec zmianie, dlatego można przypuszczać, że również drugi wakacyjny miesiąc powinien być dla uczestników funduszy względnie udany.



ikona lupy />
Bernard Waszczyk / Forsal.pl
ikona lupy />
Średnie stopy zwrotu funduszy wg kategorii / Forsal.pl