W negocjacjach dotyczących przyszłego unijnego budżetu Polska zabiega, by nie było branż wyłączonych z unijnego wsparcia; z funduszy UE mogłyby wtedy korzystać także hutnictwo czy górnictwo - poinformowała minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.

"W najbliższych miesiącach zaczniemy tworzyć zręby programów na okres 2014-2020, równolegle kontynuując negocjacje ogólnych ram unijnego wsparcia. W trakcie obu tych negocjacji - unijnych rozporządzeń i krajowych programów - chcemy zapewnić, aby nie było w nich wyłączeń" - powiedziała w poniedziałek PAP minister.

Odniosła się w ten sposób do postulatów środowiska hutniczego, które niedawno wysłało w tej sprawie list do premiera. Hutnicy wskazali w nim, że dotąd sektor stalowy, jako tzw. przemysł wrażliwy, korzystający z pomocy publicznej na restrukturyzację, nie mógł ubiegać się o wsparcie. Jednak od kilku lat branża nie jest już wspierana, a restrukturyzacja została faktycznie i formalnie zakończona - sektor jest w pełni prywatny i chce ubiegać się o unijne środki na równi z innymi branżami.

Minister Bieńkowska przyznała, że obecnie nie widzi argumentów, które przemawiałyby za tym, aby z góry pozbawiać firmy z sektora hutniczego możliwości starania się o unijne środki na ogólnych zasadach - np. o fundusze na przedsięwzięcia ekologiczne, innowacyjne czy naukowo-badawcze. Dziś hutnictwo jest pozbawione takiej możliwości.

"Wydaje się, że nie ma w tej chwili poważnych argumentów, aby w budżecie 2014-2020 hutnictwo nie mogło być w jakiś sposób finansowane. Chodzi o to - jeżeli ustały przesłanki do traktowania tej branży jako wrażliwej - by miała dokładnie takie same reguły jak inne przemysły, z takimi samymi możliwościami i restrykcjami. Sądzę, że jest to do zrobienia" - oceniła Bieńkowska.

Reklama

Zastrzegła, że dziś nie można jeszcze jednoznacznie powiedzieć, czy w latach 2014-2020 hutnictwo będzie mogło korzystać z unijnych środków, ponieważ regulacje ogólnych regulacji związanych z unijnym budżetem nie zostały jeszcze zakończone.

"Hutnictwo jest z pewnością taką branżą, której szczególnie będzie przyglądać się dyrekcja Komisji Europejskiej ds. pomocy publicznej. Ale trzeba pamiętać, że sprawy pomocy publicznej również można odpowiednio kształtować, np. określając maksymalne wielkości dofinansowania. Na pewno nie będzie to dofinansowanie maksymalne, ale raczej małe. Na dziś jednak najważniejsze pytanie brzmi - nie ile, ale czy w ogóle sektor stalowy będzie mógł z tego korzystać" - uważa minister.

Jeżeli w negocjacjach uda się zapewnić, by nie było branż wyłączonych z pomocy, podmioty z tych sektorów mogłyby starać się o wsparcie na równi z innymi - jednak nie o wsparcie z tytułu przynależności do takiej czy innej branży, ale na konkretne projekty zgodne z unijnymi priorytetami - np. ekologiczne, szkoleniowe czy innowacyjne.

"Chodzi o przypadki, gdy np. jakaś linia technologiczna wymaga takiego unowocześnienia, by korzystało na tym środowisko. Można tak przeprowadzić negocjacje konkretnych programów, aby zapewnić wszystkim taką możliwość" - wyjaśniła Bieńkowska.

Jeżeli ramy unijnego budżetu zaakceptuje 27 państw UE, wówczas wynegocjowane regulacje ponownie przeanalizuje Komisja Europejska, która może wnieść swoje uwagi. Wówczas - według Bieńkowskiej - z pewnością konkretnym regulacjom przyjrzy się dyrekcja KE ds. pomocy publicznej.

"Argumentów do zakwestionowania takich rozwiązań jest mało, aczkolwiek z naszych doświadczeń wynika, że zawsze jakiś może się znaleźć. Wydaje mi się jednak, że logicznych argumentów (za wykluczeniem z pomocy np. hutnictwa - PAP) jest naprawdę mało" - uważa minister rozwoju regionalnego.

Hutnictwo jest dotąd traktowane odmiennie od innych gałęzi gospodarki, ponieważ korzystało z pomocy publicznej na restrukturyzację. Te kwestie reguluje Traktat Wspólnot Europejskich. W protokole nr 8 Traktatu o przystąpieniu Polski do UE Komisja Europejska zgodziła się na blisko 3,4 mld zł publicznego wsparcia na restrukturyzację hut. Jednym z warunków było m.in. zmniejszenie zdolności produkcyjnych o ponad 1,2 mln ton, a także przywrócenie konkurencyjności branży.

W styczniowym liście do szefa rządu Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa wskazała, że proces przebudowy przemysłu stalowego w oparciu o rządowy program restrukturyzacji został formalnie zakończony z końcem 2006 r., a jesienią 2011 r. rząd przyjął raport końcowy, uznając program za w pełni zrealizowany. Tym samym ustały formalne powody, dla których sektor stalowy miałby być traktowany inaczej niż pozostałe gałęzie przemysłu - ocenia Izba.