Demokratyczna Lewica, od której prawdopodobnie będzie zależał kształt koalicji rządzącej Grecją po drugich wyborach, domaga się jednak ślubowania dla euro. Ogłosiła, że jej wsparcie dla największej partii sprzeciwiającej się pakietom ratunkowym – Syrizy – zależy od gwarancji utrzymania euro, jako greckiej waluty.

„Mamy dwie czerwone linie: jedną jest polityka, która służy ustabilizowaniu pozycji kraju w Europie, strefie euro oraz utrzymaniu euro, drugą jest stopniowe wycofywanie się z warunków bailoutu”, powiedział lider partii Fortis Kouvelis (63 lata) 25 maja w Atenach. „Wszystko to powinno być ustalone z góry, ponieważ w polityce zwykle wybiera się cokolwiek pomimo istnienia czerwonych linii”.

Alexis Tsiprasem, przywódca Syrizy opowiada się jednoznacznie za rezygnacją z reform oszczędnościowych, które są warunkiem kolejnego już bailoutu dla Grecji (w wysokości 240 mld euro) i chce renegocjacji warunków unijnej pomocy. Może to oznaczać nawet wyjście Grecji ze strefy euro.

Cięcia budżetowe wprowadzane od momentu wybuchu kryzysu w 2009 roku doprowadziły kraj do największej recesji od czasów II Wojny Światowej.

Reklama

Drugie wybory w Grecji odbędą się 17 czerwca. Sondaże przedwyborcze wskazują, że prawdopodobnie żadna partia nie uzyska większości – podobnie jak podczas pierwszych wyborów 6 maja, w których najwięcej głosów dostała dotychczas rządząca partia Nowa Deokracja. Na drugim miejscu była Syriza a na trzecim koalicjant Nowej Demokracji - socjalistyczna partia PASOK.

Konserwatywna Nowa Demokracja (ND) oraz socjalistyczna partia PASOK od przeszło czterech dekad dominowały na scenie politycznej Aten i rządziły na przemian. Rekordowo niskie poparcie dla partii, które zatwierdziły program oszczędnościowy w zamian za unijne pakiety ratunkowe odzwierciedla nastroje Greków.

Syriza obok Demokratycznej Lewicy optowała za powtórzeniem majowych wyborów. Kolejna porażka w utworzeniu koalicji może dla Grecji źle się skończyć. Na początku czerwca z kasy budżetowej Aten wyczerpią się środki na bieżące zobowiązania państwa. Międzynarodowi inspektorzy zapowiedzieli, że nie odwiedzą Grecji w celu zrewidowania funduszy zanim nie sformułuje się nowy rząd.

Sondaże przeprowadzone po wyborach 6 maja pokazują również rosnące poparcie dla Syrizy, która powoli dogania Nową Demokrację.

Poparcie Demokratycznej Lewicy dla Syrizy może oznaczać, że Grecją będzie rządzić partia, która zerwie radykalnie z polityką zgadzającą się na niemieckie warunki bailoutu.

Zdaniem komentatorów pierwszych wyborów poparcie dla partii, które do tej pory były na skraju greckiej sceny politycznej to sprzeciw Greków wobec drakońskich reform oszczędnościowych, które narzuciły Grecji strefa euro oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy w zamian za pożyczki (łącznie 240 mld euro od 2010 do 2015 roku). W wyniku reform pensje spadły średnio o 30 proc. od 2009 roku, a bezrobocie podwoiło się do 21 proc. Wśród młodych Greków (do 24 roku życia) sięga ono nawet 50 proc.