Amerykański dziennik New York Times podaje w poniedziałek, że wiele dużych firm przygotowuje konkretne strategie na wypadek wyjścia Grecji ze strefy euro. Chcą one być pewne, że w razie odrzucenia przez kraj wspólnej waluty europejskiej, ich klienci działający w tym kraju będą mogli wciąż płacić swoim pracownikom i dostawcom.

I tak Bank of America Merrill Lynch planuje rzekomo przetransportowanie przez granicę znacznej ilości gotówki w ciężarówkach, a Ford tak skonfigurował swój system informatyczny, żeby od razu był gotowy na operowanie w nowej walucie.

Bank JPMorgan Chase przygotował z kolei dla kilku rynkowych gigantów specjalne rachunki bankowe, na których będą mogły się odbywać operacje w drachmie, pisze NYT. W wielu firmach scenariusze te są stawiane obok scenariuszy na wypadek katastrofy naturalnej.

Reklama

Dziennik wskazuje na silny kontrast, który istnieje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, dla których rozpad strefy euro wydaje się bardzo prawdopodobny, a Europą, gdzie politycy gorąco zapewniają, że obecny kryzys jest do opanowania, a walutę da się zachować.

Amerykanie obstawiają też kiedy mogłoby dojść do wyjścia Grecji ze strefy euro. Konkretnie: w piątek wieczorem. Tak przynajmniej uważa Heiner Leinstein, partner w Boston Consulting Group w Kolonii – jest to bowiem pora, kiedy zamykają się światowe giełdy.

Takie prognozy są po części wymuszane przez klientów tego firm doradczych, którzy chcą wiedzieć, co konkretnie powinni zrobić jeśli Grecy w pewnym momencie ogłoszą, że odrzucają euro – pisze NYT. Niektórzy z nich mają już przygotowane na taką ewentualność plany działania, np. wysłanie kogoś pociągiem do Aten z 50 tys. euro w gotówce, żeby wypłacić pensje pracownikom.

Plany mają jednak również korporacje europejskie. Według dziennika linie lotnicze Iberia Airlines i British Airways przygotowują się nawet na wyjście ze strefy euro Hiszpanii. Z kolei firmy wydające karty płatnicze zapewniają, że ich systemy informatyczne są już w pełni gotowe na przejście na nową walutę przy minimalnych komplikacjach.

John Gibbons z europejskiego oddziału JPMorgan Chase zauważa jednak, że amerykańskie firmy dużo aktywniej poszukują rozwiązań na tę ewentualność. I nie widzi w tym nic złego: „Przygotowujemy plan na wypadek ekstremalnego rozwoju sytuacji. Nic w ten sposób nie tracimy,” cytuje NYT.