Determinacja Premiera Camerona, by chronić londyńskie centrum usług finansowych i zneutralizować to, co postrzega jako biurokratycznego potwora, czyli Unię Europejską, stwarza ryzyko, że jego kraj zmieni się w wyspę funduszy hedgingowych, według Angeli Merkel.

“To niebezpieczne, by myśleli, że City może zostać na topie poza Unią” – powiedział Otto Fricke, rzecznik Wolnej Partii Demokratycznej – jednej z partii w koalicji Merkel.
Wielka Brytania dostarczyła 23 proc. usług finansowych w UE w 2011 r., choć jej ludność stanowi tylko 13 proc. populacji UE.

“Brytyjczycy uważają, że City jest zdecydowanie największym centrum finansowym w Europie, stąd ich podejście – uważa Graham Bishop, konsultant finansowy pracujący dla Unii Europejskiej. Bishop uważa, że Brytyjczycy myślą, że mają prawo pouczać innych. „Nie jest to najlepiej przyjmowane” – dodaje.

Sprzeczne wizje

Reklama

Niekompatybilność wizji brytyjskiej i wizji niemieckiej świetnie było widać na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. 24 stycznia Cameron wygłosił przemówienie, zapowiadając referendum wśród swoich rodaków w sprawie wystąpienia z Unii, a trzy godziny później Kanclerz Merkel przedstawiła odwrotną wizję: przekształcenie gospodarki w strefie euro na obraz i podobieństwo Niemiec.

Wielka Brytania nie jest członkiem strefy euro, nie podlega Europejskiemu Bankowi Centralnemu i nie ma nic wspólnego z podatkiem od transakcji finansowych, w sprawie którego negocjuje teraz 11 państw, z Niemcami i Francją na czele, wbrew opozycji Brytyjczyków.

Chociaż Cameron od czasu do czasu krytykuje nieodpowiedzialnych przedstawicieli finansjery, jego rząd konsekwentnie broni City w Brukseli. A stawka jest niebagatelna. Według danych EuroHedge, 70 proc. aktywów funduszy hedgingowych w UE, o szacunkowej wartości 423 mld USD, jest zarządzane z Londynu.

Pod względem udziału w gospodarce to Luksemburg najbardziej opiera się na usługach finansowych (generują 23,5 proc. PKB). Jednak pod względem samych kwot Wielka Brytania jest na czele stawki, przed Niemcami i Francją.

Sojusznicy

Z drugiej strony Niemcy i Zjednoczone Królestwo często zawiązują sojusze w UE w kwestii zasad funkcjonowania wspólnego rynku. Oba kraje wspierają wolność handlu i są przeciwwagą dla francuskich dążeń protekcjonistycznych i ciążeniu ku większej kontroli przemysłu. Zgadzają się także w sprawie przeciwdziałania zmianom klimatu, stojąc w opozycji do luźniejszego podejścia do ochrony środowiska, reprezentowanego przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej.

W liczbach

Ściśle ekonomiczne porównanie wypada na korzyść Niemiec: PKB per capita sięgnęło 121 proc. średniej unijnej w 2011 r., podczas gdy Wielka Brytania odnotowała 109 proc. W 2013 r. stopa bezrobocia w Niemczech będzie wynosiła 5.6 proc., a na Wyspach 8,1 proc., wskazują najnowsze prognozy. Niemiecki deficyt budżetowy wyniesie jedynie 0,2 proc. PKB, a Cameron będzie się zmagał z deficytem ponad siedmioprocentowym.

Według Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza, Cameron gra w niebezpieczną grę z powodów politycznych. „Przypomina ucznia czarodzieja, nie mogącego ujarzmić sił, które sam wezwał – sił, które chcą opuścić UE z powodów ideologicznych” – powiedział Schulz.