Przewodniczący Rady Europejskiej włączą się do gry i próbuje zakończyć kryzys wokół unijnego budżetu.

Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że Herman Van Rompuy chce zorganizować jutro, najpóźniej w czwartek, wspólne spotkanie z szefami Komisji Europejskiej i Europarlamentu oraz z premierem Irlandii, kierującej pracami Unii. Los budżetu na lata 2014-2020 jest niepewny, bo europosłowie odrzucili uzgodnienia z ubiegłej środy, wynegocjowane przez przedstawicieli Eroparlamentu i krajów członkowskich.

Porozumienie w sprawie budżetu jeszcze w tym tygodniu - taki cel stawia sobie Irlandia. „Będziemy kontynuować dyskusję z Parlamentem Europejskim, aby zapewnić poparcie większości europosłów dla budżetu” - powiedział irlandzki wicepremier Eamon Gilmore.

Irlandii ma pomóc szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, który organizuje spotkanie na najwyższym szczeblu, a dyskusja przeciągnie się zapewne na rozpoczynający się w czwartek europejski szczyt. W Brukseli nie brak krytycznych komentarzy, że unijne instytucje walczą między sobą, a ucierpią odbiorcy funduszy. „Tu nie chodzi o walkę o władzę, ale o konkrety” - odpiera zarzuty lider socjalistów.

Hannes Svoboda powiedział Polskiemu Radiu, że jednym z postulatów jest jeszcze większa swoboda w przenoszeniu niewykorzystanych pieniędzy w unijnym budżecie z roku na rok. Jeśli nie będzie porozumienia do końca tygodnia, to Parlament Europejski nie zatwierdzi budżetu na sesji lipcowej, pozostaje więc wrzesień. „Wrzesień jest terminem bezpiecznym, martwiłabym się, gdyby ten termin zaczął się dalej przesuwać” - mówi europosłanka Sidonia Jędrzejewska z komisji budżetowej. Przeciągające się negocjacje grożą poważnymi opóźnienia w wypłatach pieniędzy z unijnej kasy od nowego roku.

Reklama