Surówka powiedział na czwartkowej konferencji wynikowej PZU, że ma świadomość szczególnego czasu, w jakim się znajdujemy. Ma on związek z koronawirusem i reakcjami giełdowymi.

"Nie mamy wpływu na tę sytuację, musimy z nią żyć. Przygotowujemy się na nią i dzień w dzień na nią reagujemy. Gdyby czasy były trochę normalniejsze, to wyniki (PZU - PAP) na giełdzie wywołałyby euforię i widać to po reakcjach analityków" - ocenił prezes PZU.

Mimo rekordowo dobrych - jak mówił Surówka - wyników spółki, ok. godz. 11.30 kurs PZU zniżkował o ponad 9 proc. Cały indeks WIG20, grupujący 20 największych graczy na polskim rynku, w tym PZU, spadał o ponad 8 proc. Około godz. 12.15 kurs akcji PZU spadał o blisko 7 proc., a WIG20 - o ok. 7,5 proc.

Surówka zapewnił, że firma jest przygotowana na koronawirusa pod względem operacyjnym, technologicznym i biznesowym. Zastrzegł jednak, że nikt nie wie na razie, jak wirus będzie się w przyszłości rozwijał i jakie będzie miało to odbicie na koniunkturę.

Reklama

Prezes PZU wyjaśnił, że spółka ma ekspozycje jeśli chodzi o ubezpieczenia finansowe i gwarancje ubezpieczeniowe dla firm. "Gdyby doszło do opóźnień w realizacji kontraktów, tutaj jako ubezpieczyciel pewnie będziemy musieli realizować nasze obowiązki" - przyznał.

Zwrócił uwagę, że podobna sytuacja odnosi się do produktów OC, szczególnie tych medycznych. Dodał, że można się spodziewać mniejszych przychodów z tytułu ubezpieczeń dotyczących podróży, co ma jednak związek z mniejszą liczbą wyjazdów zagranicznych potencjalnych klientów. "Nie mamy ekspozycji z tytułu gwarancji ubezpieczeniowych dla touroperatorów" - dodał.

Zapewnił, że spółka będzie wypłacała świadczenia związane z ubezpieczeniami na życie. Dodał jednocześnie, że przy niskim stopniu zachorowań i zgonów w związku z koronawirusem, nie powinno mieć to wpływu na wynik netto spółki.

"Jesteśmy największym w Polsce ubezpieczycielem na życie (...). Będziemy te szkody konsekwentnie wypłacać i każdy z klientów może na to liczyć. Natomiast nikt nie może powiedzieć, jak sytuacja się rozwinie. Nie będziemy komunikowali dokładnych projekcji, ponieważ nie są one nikomu znane. Z naszych modeli wynika, że efekty tych wypłat i odszkodowań życiowych osiągnęłyby dopiero poziom taki, że byłby zauważalny w naszym wyniku netto w momencie, kiedy przechodzimy na scenariusze bardzo wysokiego współczynnika zachorowań w kraju - wyższego, niż są teraz zakładane" - powiedział.

Prezes PZU dodał, że pod względem inwestycyjnym firma "włożyła wysiłek", aby ograniczyć ryzyko rynkowe związane z koronawirusem, zmniejszyć portfel akcji na rzecz inwestycji dających powtarzalne zwroty. "Aktualne gwałtowne spadki na akcjach jak na razie nie odbiły się znacząco na naszym portfelu inwestycyjnym i na spodziewanym zwrocie na tym portfelu" - poinformował Surówka.

Zysk netto grupy PZU za 2019 r. wyniósł 3 mld 295 mln zł. Grupa za ub.r. osiągnęła 24,2 mld zł ze sprzedaży ubezpieczeń, zwrot na kapitale wyniósł 21,2 proc. W 2019 roku grupa PZU osiągnęła najlepsze wyniki w swojej giełdowej historii. (PAP)

autor: Michał Boroń