Co gnębi bankowców? Ich główny kłopot to obniżająca się dochodowość biznesu. Wpływają na to wysokie wymogi kapitałowe, które z jednej strony podnoszą bezpieczeństwo sektora, ale z drugiej sprawiają, że dziś niemożliwe jest osiąganie takiej stopy zwrotu z kapitału jak w przeszłości. Dla akcjonariuszy stopa zwrotu jest zaś kluczowym wskaźnikiem decydującym o inwestowaniu – lub nie – w krajowe banki.
Dochodowość obniżają również podatek bankowy czy składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Na to nakłada się jeszcze wpływ problemu z kredytami frankowymi czy sprawy mniejszej wagi – choć z punktu widzenia bieżących wyników dotkliwe – jak konieczność zwracania prowizji przy wcześniejszej spłacie kredytów konsumenckich.
Ale są też problemy innego typu. Na przykład to, jak banki mają odpowiedzieć na konkurencję ze strony wielkich firm technologicznych (Facebook, Google), która – jak powszechnie się uważa – jest tylko kwestią czasu. Chodzi przede wszystkim o konkurencję o klientów i ich pieniądze. Ale też o pracowników.
Cały artykuł przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP
Reklama
Wypowiedzi szefów banków pochodzą z III Debaty Gigantów Bankowości Detalicznej, która odbyła się pod koniec 2019 r. w ramach kongresu zorganizowanego przez Gdańską Akademię Bankową.

W dyskusji brał również udział Michał Krupiński, który stał wówczas na czele Banku Pekao. Za najważniejsze wyzwanie uznał on rentowność sektora. Jak mówił, ze względu na szybko rosnący rynek krajowe banki powinny być bardziej dochodowe niż zagraniczne. Tak nie jest, bo obciążenia regulacyjne i podatkowe są u nas o połowę wyższe niż na Zachodzie.

W dyskusji wzięła też udział prof. Janina Harasim z Katedry Bankowości i Rynków Finansowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Zwracała uwagę na znaczenie dla banków czynników pokoleniowych: z jednej strony ma miejsce starzenie się społeczeństwa, z drugiej strony nowi klienci – ludzie młodzi – korzystają z usług finansowych zdalnie. To zaś sprzyja konkurencji ze strony firm technologicznych. ©℗