Inwestorzy budujący duże farmy wiatrowe i słoneczne zakontraktowali w rządowej aukcji OZE dostawy energii elektrycznej o wartości blisko 1 mld zł rocznie. Wszyscy zaproponowali stawki poniżej dzisiejszych cen prądu na giełdzie, dlatego odbiorcy energii nie dopłacą im ani złotówki. Inwestycje będą za to obniżać ceny prądu na rynku.

W koszyku, do którego wrzucono instalacje wiatrowe i fotowoltaiczne o mocy powyżej 1 MW, zgodnie z przewidywaniami, tryumfowały te pierwsze. Energii ze słońca – uchodzącej do niedawna za niezwykle kosztowną – udało się już jednak uszczknąć odrobinę z tego tortu.

Według szacunków URE i PSEW, ok. 16,1 mld zł wsparcia dla wiatraków przełoży się na powstanie ok. 2200 MW mocy zainstalowanej w nowych turbinach wiatrowych.

Zabrakło nowych projektów

Inwestorzy wykorzystali jednak zaledwie 68 proc. wolumenu i 50 proc. przewidzianego przez rząd budżetu, bo zabrakło chętnych. Stało się tak głównie ze względu na praktyczny brak możliwości rozwijania nowych projektów farm wiatrowych na lądzie. Od 2016 roku obowiązuje praktyczny zakaz lokalizowania wiatraków bliżej niż 2-3 km od jakiegokolwiek budynku mieszkalnego, parku krajobrazowego czy obszaru Natura 2000. W praktyce oznacza to niemal 100 proc. terytorium Polski.

Reklama

Farmy wiatrowe, które wygrały aukcję, uzyskały pozwolenia jeszcze przed wejściem w życie „ustawy antywiatrakowej”. W większości są to więc projekty z turbinami starego typu – droższymi i produkującymi mniej prądu, niż nowoczesne. Pomimo tego okazały się najtańszym źródłem energii. Najniższa z ofert opiewała na 162,83 zł za MWh.

Natomiast najwyższą ceną jaką udało się uzyskać jednemu z inwestorów było 233,29 zł za MWh. Przy czym prawdopodobnie akurat za tą ceną stoi farma fotowoltaiczna. W aukcji wygrało bowiem kilka farm fotowoltaicznych, m.in. duńskiego Better Energy i niemieckiej Gospodarki Solarnej.

Z aukcji ze wsparciem wyszło 80 wytwórców, którzy złożyli 101 zwycięskich ofert. Odpadły – ze względu na automatyczne eliminowanie 20 proc. najdroższych ofert – 63 projekty.

Zakontraktowane projekty OZE robią wrażenie w zestawieniu z notowaniami energii na TGE. Kontrakt BASE na 2020 rok (oznaczający dostawy takiej samej mocy przez 24 godz. na dobę, 366 dni w roku) kosztuje dziś ponad 240 zł za MWh, a dostawy na kolejne lata są jeszcze droższe.

Czy aukcje OZE obniżą ceny prądu? Czy było drożej niż przed rokiem? Czy farmy fotowoltaiczne konkurują z wiatrowymi? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl