W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł w sprawie dotyczącej kredytów we frankach szwajcarskich. Może on mieć istotny wpływ na sytuację Polaków, którzy mają kredyty mieszkaniowe w tej walucie. Trybunał stwierdził, że prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich.

Bochenek w rozmowie z PAP ocenił, że wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie spowoduje automatycznego rozwiązania problemu kredytobiorców posiadających kredyty powiązane z kursem CHF. Zwrócił jednak uwagę, że będzie stanowił jednak "silny argument" w walce o usunięcie nieuczciwych zapisów z treści umowy.

"Będzie konieczność prowadzenia indywidualnych postępowań sądowych i dochodzenia roszczeń kredytobiorców wykazując, że faktycznie w tych umowach zostały zawarte nieuczciwe postanowienia umowne w zakresie klauzuli przeliczeniowej" - wskazał radca. Dodał, że potwierdził to nie tylko TSUE, ale również prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Rzecznik Finansowy czy Sąd Najwyższy w dwóch ostatnich wyrokach - z kwietnia i maja br. SN - jak mówił - wprost wskazał, że umowa może obowiązywać bez klauzuli przeliczeniowej, z oprocentowaniem opartym o parametr LIBOR (referencyjna wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym w Londynie - PAP) i marżę banku.

Pytany o to, co orzeczenie Trybunału może oznaczać dla kredytobiorców radca powiedział, że trzeba to rozbić na dwie kwestie. "Osoby, które wytoczyły powództwa, będą miały dodatkowy argument w sądzie. Poza tym część sędziów zawieszała postępowania, czekając właśnie na rozstrzygnięcie TSUE, więc te sprawy, które były zawieszone, zostaną wznowione. Wydaje mi się, że sądy będą iść w kierunku, który wyznaczył im Trybunał" - ocenił.

Reklama

Bochenek podkreślił, że mimo iż TSUE nie wskazał, jakie będzie rozstrzygnięcie w sprawie, to wskazał, w jakim kierunku powinny zmierzać sądy krajowe, aby ochrona konsumenta miała pełny prokonsumencki i proeuropejski wymiar.

Jego zdaniem wyrok nie daje wprost rozstrzygnięcia. Ocenił, że jest wskazówką interpretacyjną przepisów krajowych oraz dyrektywy Rady 93/13/EWG (w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich - PAP) obrazujących, w którą stronę będzie zmierzało orzecznictwo. "Oczywiście orzecznictwo będzie zależało od tego, jaką decyzję ostatecznie podejmą sądy krajowe, bo to one będą rozstrzygały konkretne sprawy" - dodał.

"Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazał, że jeżeli sąd krajowy uzna zapis w umowie kredytowej za nieuczciwy, należy go usunąć z umowy, przy czym strony będą związane pozostałą treścią umowy. Dodatkowo TSUE wskazał, że jeżeli okazałoby się, że postanowienie umowne uznane za niedozwolone spowoduje, że umowa nie może być dalej wykonywana, wówczas dyrektywa Rady 93/13/EWG nie stoi na przeszkodzie, aby unieważnić umowę" - powiedział Bochenek.

Podkreślił, że jest to bardzo istotne z punktu widzenia kredytobiorców posiadających kredyty denominowane do franka szwajcarskiego, w których po usunięciu klauzuli przeliczeniowej dalsze wykonywanie umowy będzie niemożliwe.

Radca prawny dodał, że w przypadku kredytów indeksowanych do franka, "orzecznictwo zmierza w kierunku ich +odfrankowienia+". "Oznacza to, że umowa będzie obowiązywała bez nieuczciwych zapisów ustalających saldo i ratę kredytu po kursie, który arbitralnie ustala bank" - wskazał. Zwrócił uwagę na to, że kredytobiorcy nie mieli wpływu na wysokość tego kursu; nie wiedzieli, jakie parametry bank bierze pod uwagę ustalając jego wysokość. Było to - jak mówił - ustalane poza kontrolą kredytobiorcy.

Orzeczenie TSUE jest następstwem pytań, które do TSUE skierował Sąd Okręgowy w Warszawie w 2018 r., który zajmował się sprawą kredytu państwa Dziubaków.

W 2008 r. wzięli oni kredyt hipoteczny na 40 lat. Bank dał im kredyt w złotówkach, ale był on indeksowany (przeliczany) we frankach szwajcarskich. Kredytobiorcy wnieśli do Sądu Okręgowego w Warszawie o unieważnienie umowy z uwagi na nieuczciwe według nich postanowienia dotyczące mechanizmu indeksowania. Twierdzili, że postanowienia te były niezgodne z prawem, ponieważ umożliwiały bankowi jednostronne i dowolne określanie kursu walut. Podnosili, że bank jednostronnie określa saldo kredytu, a także wynik przeliczenia raty kredytu w walucie obcej na kwotę w walucie polskiej.

Warszawski sąd miał wątpliwości prawne, dlatego skierował do TSUE pytania prejudycjalne, domagając się wykładni unijnego prawa w kwestii nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

W maju br. rzecznik generalny TSUE wydał opinię korzystną dla skarżących. Wskazał, że sąd nie może samodzielnie uzupełnić luk w umowie po wyeliminowaniu niezgodnych z prawem zapisów ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać, zostawiając tę decyzję konsumentowi. Wskazał też, że unijne przepisy nie zezwalają na to, by sąd krajowy uznał umowę o kredyt frankowy za nieważną, wbrew interesowi kredytobiorcy.

Wyrok TSUE zostanie przekazany warszawskiemu sądowi okręgowemu i będzie dla niego wiążący.

>>> Czytaj więcej