Będzie to ostatnie w tej perspektywie finansowej rozdanie pieniędzy dla innowacyjnych małych i średnich przedsiębiorstw. Choć nabory planuje jeszcze Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, to są one skierowane do bardzo konkretnych grup – eksporterów czy firm pracujących nad technologiami wydobycia gazu łupkowego etc.
To prawdopodobnie także jedna z ostatnich szans dla przedsiębiorców, by skorzystać z pomocy bezzwrotnej. Jak zapowiada resort rozwoju regionalnego, w kolejnej perspektywie finansowej w programach krajowych takie wsparcie będzie tylko na finansowanie prac badawczych, ale na ich wdrożenie już nie. W dodatku realnie pieniądze popłyną w 2015 r. W okresie przejściowym przedsiębiorcy mogą przetestować finansowanie zwrotne z 7. programu ramowego UE.
Cztery instytucje finansowe – Pekao, Raiffeisen Bank, Raiffeisen Leasing oraz Deutsche Bank PBC – podpisały umowy z Europejskim Funduszem Inwestycyjnym na preferencyjne kredyty z gwarancjami. – Gwarancje zabezpieczą do 50 proc. finansowania. Są płatne, od 0,25 do 1 proc. wartości kredytu, i zależą od jego wysokości. Jednak EFI dokładnie sprawdza, czy obniżyliśmy naszą marżę tak, by cena kredytu liczona razem z gwarancjami była dla przedsiębiorcy niższa od standardowej oferty – tłumaczy Leszek Niemycki, prezes DB PBC.
O finansowanie mogą się ubiegać wyłącznie innowacyjne firmy. – Muszą spełnić przynajmniej jedno z dziesięciu kryteriów, np. finansować prace badawczo-rozwojowe, inwestować w produkcję nowych lub znacząco ulepszonych wyrobów. Kredytu możemy również udzielić firmie, która w ciągu ostatnich dwóch lat zarejestrowała patent, prowadzi działalność w parku technologicznym lub ma w gronie udziałowców fundusz venture capital – tłumaczy Tomasz Kierzkowski, dyrektor biura funduszy Unii Europejskiej i programów publicznych w Pekao.
Reklama
Gwarancjami ma być także objęty leasing. Choć teoretycznie sam jego przedmiot stanowi zabezpieczenie, to jednak instytucje nie chcą nim finansować urządzeń, które szybko się starzeją – choćby serwerów czy oprogramowania. Teraz będzie to możliwe.
Gwarancje miały także umożliwić dostęp do preferencyjnych kredytów start-upom, czyli firmom działającym na rynku krócej niż dwa lata. Jednak banki podkreślają, że zabezpieczają one jedynie 50 proc. należności, co oznacza, że mogą domagać się dodatkowych zabezpieczeń. Ponadto sam EFI narzuca na nie limity zaangażowania w młode przedsiębiorstwa – dla Pekao to np. 5 proc. wartości portfela kredytów.

>>> Czytaj też: Polskie firmy technologiczne znów zdominowały ranking Deloitte

787 mln zł kredytów mogą udzielić banki dzięki poręczeniom Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego
31 mln zł może wynieść najwyższy kredyt z gwarancją EFI
48,9 proc. małych i średnich firm nie wyklucza inwestycji jeszcze w tym roku – wynika z badania DB PBC