Ostatnie miesiące nie były łatwe dla złotego. Problem stanowiły nie tylko piętrzące się konflikty Stanów Zjednoczonych, które wzmacniały awersję do ryzyka, ale również działania banków centralnych. Mianowicie bierna postawa Rady Polityki Pieniężnej zerkającej w kierunku wciąż ostrożnego Europejskiego Banku Centralnego, który w przeciwieństwie do Rezerwy Federalnej nie myśli jeszcze o podnoszeniu stóp procentowych. Jak się jednak okazuje amerykański bank kroczy ścieżką podwyżek bez wsparcia głowy państwa.

Krytyka Fed wspiera PLN

“Fed powinien robić to, co jest dobre dla kraju” a najwidoczniej w oczach prezydenta - nie robi. Donald Trump po raz kolejny skrytykował działania amerykańskiego banku pod przywództwem, wybranego przez siebie Jerome Powella. Pod koniec lipca bieżącego roku nie zdecydował się on co prawda na otwartą krytykę wobec szefa Fed, ale wyraźnie zaznaczył, że sposób prowadzenia polityki pieniężnej nie pokrywa się z jego wizją. To wystarczyło by zachwiać pewnością dolara. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że rynek spodziewa się jeszcze dwóch podwyżek stóp procentowych w USA (we wrześniu oraz w grudniu), kolejny sprzeciw prezydenta wydawał się być jedynie kwestią czasu. I rzeczywiście wystarczył miesiąc, by Trump ponownie zabrał głos w tej sprawie - Na reakcję rynku nie trzeba było długo czekać. Dolar stracił na wartości. Kurs EUR/USD wzrósł do 1,15, co dało wytchnienie walutom, które w ostatnim czasie straciły w związku z napiętą sytuacją na linii USA-Turcja. Co prawda trudno oczekiwać jest, by kilka słów dezaprobaty wpłynęło na zmianę oczekiwań wobec decyzji Fed, jednak może w pewnym stopniu zamortyzować reakcję rynku na nadchodzące podwyżki - zaznacza analityk internetowego kantoru wymiany walut Ekantor.pl.

Słowa prezydenta mogą wesprzeć więc złotego, ale tylko w pewnym stopniu. W dodatku nie należy zapominać, że choć z jednej strony Donald Trump ochłodził emocje wokół dolara krytykując decyzje banku, to z drugiej - prowadzona przez niego polityka zmniejsza apetyt na ryzykowne aktywa i powoduje odwrót do bezpiecznych przystani. Odcinając się od czynników europejskich można więc powiedzieć, że notowania złotego uzależnione są od tego, co aktualnie znajduje się na uwadze prezydenta. - Na chwilę obecną kurs USD/PLN wynosi 3,73. Za franka szwajcarskiego płacimy więcej, bo 3,78. Euro kosztuje 4,30, natomiast funt 4,79 PLN - podsumowuje Orawczak z Ekantor.pl.

Reklama

>>> Polecamy: Banki zaczynają uginać się pod presją kosztów