Amerykański nadzór finansowy odrzuca kolejne oferty funduszy opartych na kryptowalutach, co raczej nie pomaga całemu rynkowi. Cena bitcoina cały czas szoruje blisko najniższych poziomów od połowy listopada 2017 r. Powstaje jednak organizacja, która ma przeciwdziałać manipulacjom i ukrócić oszustwa na rynku. Choć mały, to dobry krok dla przyszłości kryptowalut - pisze Bartosz Grejner, analityk rynkowy Cinkciarz.pl.

W środę SEC, nadzorca rynku finansowego w USA, odrzucił propozycję wprowadzenia do regulowanego obrotu kolejnych trzech funduszy ETF opartych na bitcoinie. Po odrzuceniu analogicznych propozycji w lipcu, decyzja ta nie była zaskoczeniem dla nikogo. Stąd też jej wpływ na notowania bitcoina czy innych altcoinów jest ograniczony.

Zaważyły wymogi regulatora

Powstaje wrażenie, że SEC niechętnie podchodzi do wszystkiego, co wiąże się z kryptowalutami. Uzasadnienie negatywnej decyzji nie zamyka jednak drogi do szerszej adopcji wirtualnych walut w systemie finansowym.

Choć amerykański nadzorca storpedował najnowszą próbę uruchomienia ETF-ów kryptowalutowych, cytując brak możliwości przeciwdziałania m.in. manipulacjom cenowym, to nie przekreśla zupełnie kryptowalut. SEC podkreślił, że odmowa wprowadzenia do dopuszczenia wspomnianych ETF-ów nie jest oceną tego, czy bitcoin lub technologia blockchain ma (lub nie) wartość użyteczną czy też inwestycyjną, tylko tego, że wnioskujące giełdy nie spełniły wymogów regulatora.

Reklama

Stowarzyszenie wprowadzi porządek?

W celu rozwoju standardów, które zwiększyłyby przejrzystość rynku i ograniczyły manipulację cenami kryptowalut, powstało Stowarzyszenie Towarów Wirtualnych (Virtual Commodity Association, VCA). Założone ono zostało przez zarządzających giełdą Gemini braćmi Winklevoss, których wniosek o utworzenie funduszu ETF został odrzucony przez SEC w lipcu br. W poniedziałek oficjalnie potwierdzono, że VCA poszerzyła się także o Bitstamp, BitFlyer USA i Bittrex - czołówkę wśród największych giełd kryptowalut na świecie.

VCA ma także w założeniu pracować z państwowymi regulatorami, w tym CFTC (amerykański nadzór handlem towarowymi kontraktami terminowymi) nad wypracowaniem lepszych standardów na rynku, nad którym oficjalny nadzór jest znikomy. Tuż po poszerzeniu składu VCA, komisarz CFTC wydał krótkie oświadczenie. Ocenił, że informacja jest pozytywnym krokiem w kierunku stworzenia samorządnego organu, który mógłby opracowywać i zarazem egzekwować wprowadzane regulacje. Konieczność stworzenia takiego organu CFTC wskazywała już w lutym i marcu.

Działania VCA mają najprawdopodobniej m.in. doprowadzić do takiego stanu rynku, by SEC bardziej przychylnie patrzył na możliwość wprowadzenia ETF-ów opartych na kryptowalutach. Choć to nie przełoży się na bezpośrednie korzyści dla zrzeszonych giełd, szersza adopcja kryptowalut byłaby z pożytkiem nie tylko dla tych podmiotów, ale też dla indywidualnego inwestora czy osób w coraz większym stopniu polegających na płatnościach wirtualnymi walutami. Ostatecznie, może mieć to pozytywne przełożenie na ceny, których zmniejszenie wahań powinno być wprost proporcjonalne do zwiększających się regulacji.

Wiemy, ile zarabia bitcoinowa giełda BitBay