Duński bank centralny już nie drukuje banknotów i wcale nie spieszy się, aby znaleźć podwykonawcę, który zajmowałby się drukiem.
Instytucje zajmujące się pieniądzem na całym świecie, od Europejskiego Banku Centralnego po Wenezuelę i Indie, w coraz większym stopniu są niechętne gotówce, szczególnie wysokim nominałom, lubianym szczególnie przez dealerów narkotykowych.
Tak jak widać na załączonym wyżej wykresie, Skandynawia znajduje się w awangardzie tego trendu. Ten północny region jest wskazywany jako przykład zaawansowanego przejścia w kierunku społeczeństwa post-gotówkowego.
Nic dziwnego, bowiem płatności elektroniczne pozwalają zmniejszać skalę zjawiska unikania podatków, a to jest kluczowym czynnikiem jeśli chodzi o finansowanie skandynawskiego państwa opiekuńczego.
Dania, obok Szwecji, należy do krajów, w których udział banknotów i monet w obiegu jest najniższy na świecie. Jeszcze w 1991 roku gotówka i czeki stanowiły 82 proc. wszystkich transakcji w Danii, a w 2015 już tylko ledwie ponad 20 proc.
Według marcowego raportu duńskiego ministerstwa podatków, rozmiar szarej strefy w kraju zmniejszył się aż o ok. 30 proc. w ciągu zaledwie dwóch lat ( z 45 mld do 31 mld koron w latach 2012-2014). Pomimo, że ministerstwo nie podaje powodów tego zjawiska, można podejrzewać, że w dużej mierze odpowiada za to zmniejszenie użycia gotówki. Co więcej, wiele sklepów w państwach nordyckich preferuje transakcje bezgotówkowe w obawie przed napadami i kradzieżami gotówki.
Po tym, jak mobilne aplikacje płatnicze szturmem zdobyły Danię (w 2013 roku korzystała z nich ponad połowa Duńczyków), kraj szykuje się do podjęcia kolejnych kroków. Już dziś duński rząd pozwala niektórym sklepom odmawiać przyjmowania gotówki, a duński bank centralny testuje wykorzystanie wirtualnych walut opartych o tchnologię blockchain.
>>> Czym jest technologia blockchain? Czytaj więcej na ten temat